Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Awantura o anteny telekomunikacyjne. Część mieszkańców zarzuca spółdzielni, że chce zarabiać kosztem ich zdrowia

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Anteny zostały zamontowane na rogach bloku
Anteny zostały zamontowane na rogach bloku Andrzej Banaś
Na dachu bloku nr 9 na os. Oświecenia firma Play zamontowała trzy maszty telekomunikacyjne. Zarząd spółdzielni uważa, że to dobra inwestycja, dzięki której do budżetu SM co miesiąc będzie trafiało 3,5 tys. zł. Na anteny na dachu zgodę wyraziła Rada Mieszkańców, ale już nie wszyscy lokatorzy nieruchomości. Oburzona instalacją jest też część mieszkańców pobliskich bloków, którzy mają pretensje do spółdzielni, że ich nie poinformowała o swoich zamiarach. Ci mieszkańcy, obawiają się, że anteny mogą mieć zły wpływ na ich zdrowie. Ekspert od fal elektromagnetycznych twierdzi, że obawy nie są bezzasadne.

FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

od 16 lat

"My, mieszkańcy tych bloków, decydując się przed laty na wykup tych mieszkań, czyniliśmy to w dobrej wierze, iż będzie to osiedle mieszkaniowe dobrze usytuowane, o dobrym i zdrowym klimacie. Dziś kierownictwo naszej spółdzielni, swą niekonsultowaną szerzej społecznie decyzją, pozbawia nasze mieszkania przynajmniej jednego z powyższych atrybutów. Jest to dla nas nie do przyjęcia. Stanowczo protestujemy przeciwko instalowaniu anten nadawczych w środku osiedla mieszkaniowego" - czytamy w liście mieszkańców do SM Oświecenia, pod którym podpisało się ponad 30 osób.

Seniorzy boją się o swoje zdrowie

Jedną z tych osób jest Zofia Wojtas-Machnik, emerytka, która podkreśla, że wiele osób, które mieszkają w pobliżu masztów, to ludzie starsi, którzy mają problemy ze zdrowiem.

- Wiadomo, że anteny wytwarzają promieniowanie, które może mieć zły wpływ na nasze zdrowie. Wszyscy nas przekonują, że normy bezpieczeństwa są zachowane, ale tak naprawdę to nikt nie wie, jak fale elektromagnetyczne wpływają na nasze organizmy - mówi Zofia Wojtas-Machnik.

Adam Pławecki, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "OŚWIECENIA" zapewnia, że zainstalowane urządzenia spełniają wymagania Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie dopuszczalnych pomiarów pól elektromagnetycznych w środowisku.

- Urządzenia o podobnych i większych parametrach są obecnie powszechnie instalowane na dachach wielorodzinnych budynków mieszkalnych, szpitali, szkół, instytucji publicznych, a nawet kościołów. Żadna instytucja publiczna, a tym bardziej Spółdzielnia, nigdy nie wyraziłaby zgody na instalację urządzenia, którego oddziaływanie mogłoby być szkodliwe dla zdrowia mieszkańców - zapewnia prezes SM.

Dodaje on, że montaż instalacji antenowej został przeprowadzony 8 czerwca i był poprzedzony konsultacjami z Radą Mieszkańców Nieruchomości oraz informacją skierowaną do wszystkich mieszkańców budynku Oświecenia 9. Konsultacje z uwagi na obostrzenia sanitarne związane z pandemią COVID 19 odbyły się jednak... telefonicznie.

Nie wszyscy wiedzieli, co montują na dachu

Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy "dziewiątki" zostali poinformowani o inwestycji. Jedna z lokatorek w liście do Spółdzielni pisze, że "decyzja w sprawie zamontowania anten 5g nie została ustalona z mieszkańcami bloku nr 9 na os. Oświecenia, co w takim przypadku powinno być zrobione."

Problemem jest też to, że mieszkańcy sąsiednich bloków zostali poinformowani o tym fakcie dopiero po zamontowaniu anten.
- Czyli w momencie, kiedy nie możemy już zablokować tej instalacji. To jest brak szacunku dla naszego zdrowia - zauważa Zofia Wojtas-Machnik.

Prezes Spółdzielni tłumaczy, że koszty utrzymania bloków ciągle rosną i spółdzielnia musi szukać źródeł finansowania, żeby nie podnosić czynszu. - Ponadto mieszkańcy mają możliwość dostępu do dobrej jakości usług telekomunikacyjnych, z którego wszyscy korzystają i są z tego tytułu beneficjentami - dodaje prezes.

- Szkoda tylko, że spółdzielnia chce zarabiać kosztem zdrowia mieszkańców osiedla - mówi Zofia Machnik-Wojtas.

Raport NIK: rozbudowują się bez właściwej kontroli

Mieszkańcy różnych rejonów Krakowa już niejednokrotnie protestowali przeciwko budowie stacji bazowych. Z kolei kilka lat temu Najwyższa Izba Kontroli ujawniła, że stacje powstają i rozbudowują się bez właściwej kontroli. Odpowiedzią na alarmujący raport NIK był program ochrony środowiska przed polami elektromagnetycznymi dla miasta Krakowa na lata 2018-2022. Przygotował go zespół ekspertów, na czele którego stał dr hab. Janusz Mikuła, profesor Politechniki Krakowskiej.

- Niestety, nie został przyjęty przez miejskich radnych. Ubolewam nad tym, tym bardziej, że o nieprzyjęciu programu zdecydowały moim zdaniem względy polityczne, a nie merytoryczne - podkreśla Mikuła.

Naukowiec dodaje, że program proponował system monitoringu pól elektromagnetycznych dla Krakowa.
Dzisiaj są zaznaczone punkty gdzie występują anteny i główne kierunki rozprzestrzeniania się promieniowania.

- To jednak nic nie daje, bo promieniowanie nie rozprzestrzenia się po linii prostej. W programie pokazano, co się dzieje, jeżeli wiązki fal nakładają się na siebie. Wtedy następują zwiększenie natężenia pola promieniowania, a o tym nikt nas nie informuje. Biorąc pod uwagę to, że na terenie miasta jest co najmniej kilkaset takich punktów, to miejsca nakładania się pól promieniowania może być sporo. Nasz program miał pomóc w stworzeniu systemu monitoringu, który miałby pomóc w optymalizacji rozmieszczenia anten - mówi dr Janusz Mikuła.

Anteny na bloku nr 9 na os. Oświecenia zostały uruchomione w ostatni piątek, 20 sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski