Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM
Mogę też zrozumieć, że z jednej składki emerytalnej, która wynosi nieco ponad 7 procent, trudno jest sfinansować dwa systemy emerytalne, czyli ZUS i OFE. Mam jednak pytanie - czy system stał się za drogi w lecie 2010 roku? Czy nie wiedzieli tego konstruktorzy reformy? Nie zwrócili na to uwagi wszyscy kolejni ministrowie finansów, których obowiązkiem jest przecież pilnowanie wspólnej kasy?
Mam żal do polityków o to, że przez ostatnie 10 lat żyłem w fałszywym przekonaniu, iż rząd Jerzego Buzka był autorem kilku reform fundamentalnych. Jedna z nich, zdrowotna, została zepsuta przez rząd Leszka Millera; druga, samorządowa, może być różnie oceniana, podobnie jak trzecia, czyli edukacyjna, która wprowadziła gimnazja. Ale ta czwarta - emerytalna, była bezsprzecznym sukcesem. OFE mieli nam zazdrościć wszyscy. Podobno najbardziej Francuzi. Ale minęło 10 lat i bańka pękła. System jest za drogi, czyli inaczej mówiąc - niefunkcjonalny.
No dobrze. Zmieńmy go. Tylko jak ja, zwykły obywatel z coraz bliższą perspektywą emerytalną, mam wzbudzić w sobie zaufanie, a może wiarę w to, że ci sami ludzie, którzy skonstruowali coś niedziałającego, albo ci ludzie, którzy przez lata nie zauważali, że to coś nie działa, teraz stworzą coś sensownego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?