MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubań zaskoczy lidera? Beniaminek z Bochni gości faworyta rozgrywek.

PIET
III LIGA PIŁKARSKA. Podczas weekendu rozegrane zostaną mecze 6. kolejki w grupie małopolsko-świętokrzyskiej. Beskid Andrychów - Lubań Maniowy (sobota 16)

- Zdaję sobie sprawę z tego, że rywale skupią się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Nam przyjdzie prowadzić atak pozycyjny. Nikt go nie lubi, ale staramy się doskonalić pewne opracowane schematy, więc liczę na to, że okażą się i tym razem skuteczne, podobnie jak to było przed tygodniem, kiedy pokonaliśmy u siebie bocheńskiego beniaminka 3:0 - zapewnia andrychowski szkoleniowiec Krzysztof Wądrzyk.

W Beskidzie pod znakiem zapytania stoi występ Dariusza Chowańca, który po meczu w Myślenicach miał szytą głowę. - Nawet jeśli ktoś wypadłby nam z kadry w ostatniej chwili, to i tak będzie lepiej niż przed tygodniem, kiedy nie mogłem skorzystać z pięciu zawodników, co w naszym przypadku było znaczącym ubytkiem - podkreśla trener Beskidu. - Przede wszystkim będę miał do dyspozycji Michała Klibra, środkowego obrońcę. Z defensorów wróci też Michał Zając. Treningi wznowił Michał Tarbuła. Z drobnymi problemami boryka się Tomasz Moskała, ale nie są na tyle uciążliwe, by wyeliminować go z gry.

Trener Lubania Marek Żołądź, który nie miałby nic przeciwko temu, aby w Andrychowie jego podopieczni powtórzyli rezultat z rundy wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy zremisowali z Beskidem na jego stadionie 1:1: - Gramy z liderem, to najlepiej dowodzi, jakiej klasy jest to rywal. Dlatego nie pogardziłbym punktem, choć rzecz jasna z trzech byłbym bardziej zadowolony. Atmosfera w ostatnich dniach wyraźnie się poprawiła. Bo choć sporo było niedosytu po remisie z Dalinem, to jednak punkt wywalczony z mocną drużyną po serii porażek tchnął w zespół nowego ducha.

W Lubaniu zabraknie bramkarza Wojciecha Okręglaka, którego zatrzymały sprawy prywatne. Jego miejsce zajmie Jakub Kożuch. Pod dużym znakiem zapytania stoi także występ pomocnika Rafała Hałgasa, który w meczu z Dalinem doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i przez cały tydzień nie trenował.

(ZAB/MZ)

Janina Libiąż - Łysica Bodzentyn (sobota 16)

W ubiegłym sezonie libiążanie zdobyli na tej ekipie 4 punkty, remisując na wyjeździe 1:1 i wygrywając u siebie 3:0. - Myślę, że nie można patrzeć na najbliższy mecz przez pryzmat poprzedniego sezonu - przestrzega Antoni Gawronek, trener Janiny. - U siebie zagraliśmy z Łysicą przedostatni mecz sezonu, więc bodzentynianie przyjechali do nas bez wiodących zawodników mających za sobą ekstraklasową przeszłość. Tym razem musimy liczyć się z przyjazdem Mirosława Kalisty, Dariusza Kozubka czy obrońcy Radosława Kardasa, strzelającego także bramki. Trzy spośród czterech goli zdobytych w dwumeczu z Łysicą strzelił Jakub Snadny, którego już z nami nie ma - tymi słowami libiąski szkoleniowiec daje do zrozumienia, że wciąż największym problemem jest skuteczność.

(ZAB)

Bocheński KS - Limanovia Szubryt (sobota 16)

W meczu beniaminka z głównym faworytem rozgrywek będzie ciekawie. - Z takim rywalem jak Limanovia wolałbym grać na wyjeździe w pierwszej rundzie. Wiosną drużyny są jeszcze bardziej zmobilizowane, żeby zdobyć kolejne punkty - twierdzi Marcin Leśniak, szkoleniowiec beniaminka.
Limanovia, choć jest faworytem, docenia potencjał gospodarzy. - BKS u siebie jest nieobliczalny. Pokazał to już w meczu z Łysicą Bodzentyn - mówi Dariusz Siekliński, opiekun Limanovii. Nie ukrywa, że dla jego podopiecznych to mecz z podtekstami: - To trzecie spotkanie, które mogę nazwać małymi derbami. Wcześniej tak było w przypadku meczów z Hutnikiem Kraków czy Szreniawą Nowy Wiśnicz. Moi zawodnicy grali w tych drużynach. Z BKS rywalizowali, gdy występowali w Szreniawie.

Bocheński zagra w najmocniejszym składzie. W Limanovii zabraknie Konrada Cebuli. Ma naciągnięty mięsień dwugłowy. Za czerwoną kartkę pauzuje Dawid Basta.

(ANMI)

Poprad Muszyna - Granat Skarżysko-Kamienna (s. 16)

Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, bo zmierzą się w nim zespoły mające na swoim koncie po 9 punktów i tracące do lidera tabeli Beskidu tylko 3 "oczka".

Muszynianie na własnym boisku wygrali kolejno z Bocheńskim 2:0, Dalinem 3:0 i Lubaniem 2:1. W meczach wyjazdowych Granat pokonał Janinę Libiąż 2:0 i Juventę Starachowice 4:0. Zapowiada się więc ciekawe widowisko. - Rzeczywiście, wygraliśmy wszystkie mecze przed własną publicznością, na wyjazdach też nie gramy źle. W naszych akcjach ofensywnych brakuje jednak wykończenia i nad tym elementem musimy jeszcze sporo popracować - stwierdził trener Popradu Tomasz Szczepański, dodając: - Nasz dzisiejszy rywal to bardzo dobra, doświadczona drużyna. Nie lekceważymy przeciwnika, mam jednak nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów.

Poprad powinien zagrać w najmocniejszym składzie. - Jedyną niewiadomą był występ Macieja Polańskiego, który w poprzednim meczu z Wierną Małogoszcz otrzymał dwie żółte kartki, jednak sędziowie "opisali" naszego zawodnika. W konsekwencji Polański został ukarany karą finansową, którą klub już zapłacił i zawodnik ten zagra w dzisiejszym meczu przeciwko Granatowi - poinformował Szczepański.

(PIET)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski