Łuczyce. Chodnik zarósł trawą i został zalany wyciekami z pobliskich nieruchomości. Ludzie skarżą się, że muszą przez to przeskakiwać

FLESZ - Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała małe budowy

Chodzi o kilkusetmetrowy chodnik prowadzący w kierunku szkoły. Interweniująca mieszkanka wskazuje, że chodzą nim codziennie dzieci uczęszczające do szkoły.

Nikt się nie interesuje co ścieka i w co można wdepnąć. Po zabarwieniu wnioskować można, że substancja nie jest wodą. Nie dość, że jest jeden mały chodnik, resztę drogi dzieci muszą pokonać wśród aut, to jeszcze na tym odcinku chodnika trzeba skakać przez fekalia - wskazuje mieszkanka Łuczyc.

Choć chodnik jest przy drodze powiatowej, to zarządca jasno wskazuje, że utrzymanie czystości i porządku należy do właściciela nieruchomości, przy której się znajduje.

Radni Jadwiga Łach i Paweł Mazur reprezentujący Łuczyce w Radzie Gminy Kocmyrzów-Luborzyca przyglądają się sytuacji z chodnikiem od dawna. Zaznaczają, że prowadzi w kierunku szkoły, więc mógł nieco, bo w ubiegłym roku szkolnym dzieci miały naukę zdalną i nie korzystały zbyt często z chodnika podobnie jak podczas wakacji.

Chodzę tamtędy i wiem, że sytuacja jest monitorowana i kontrolowana przez urzędników. Tam, gdzie wzdłuż chodnika są zamieszkałe posesje, to jest czyszczony. Kłopot jest w miejscach, gdzie przy chodniku są niezamieszkałe nieruchomości. Są też miejsca, w których do chodnika przylegają skarpy i tam pojawiają się wycieki. Ilekroć przechodziłem nie czułem woni szamba, mogą tam spływać wody gruntowe, co kontrolują urzędnicy - mówi radny Paweł Mazur.

Obecnie nikt nie przesądza jakiego rodzaju to wycieki.

Kontrole tam były robione i wiem, że będą kolejne. Wycieki są w dwóch miejscach. W jednym problem był już podczas budowy chodnika, wówczas pojawiły się wycieki, a jednocześnie w sąsiednim gospodarstwie zaczęła wysychać studnia, to wskazywałoby na przerwanie jakiegoś cieku w gruncie. A wiadomo, że tam było kilka źródeł. Teraz wciąż są wycieki na chodnik. Rozmawiamy z urzędnikami jak ten problem rozwiązać - mówi radna Jadwiga Łach.

Do wykaszania i usuwania trawy poczuwa się gmina. W Referacie Dróg Urzędu Gminy Kocmyrzów-Luborzyca dowiedzieliśmy się, że w tym celu Zakład Gospodarki Komunalnej kupuje urządzenie do oczyszczania m.in. chodników. Natomiast z odprowadzeniem wody jest większy kłopot, bo właściciel drogi - Zarząd Dróg Powiatu Krakowskiego nie zgadza się na odprowadzenie wycieków do studzienek kanalizacji deszczowej. Wskazuje, że wody powinny być zagospodarowane na działce, z której wyciekają.

Kontrole wycieków robili urzędnicy z Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami. Potwierdzają, że jeden z wycieków to wody gruntowe. Mówią o prawdopodobnym przecięciu tam linii wód podskórnych i wysychaniu jednej ze studni po budowie chodnika.

Po deszczach wyciek ten jest znacznie większy przez kilka dni, potem zmniejsza się, ale cienką stróżką cieknie cały czas. Natomiast w innym miejscu może być jakiś problem w przydomowej oczyszczalni. Nie twierdzę, że ktoś wypuszcza celowo ścieki na chodnik, ale może się pojawiać jakiś niekontrolowany wyciek. Prowadzimy tam kontrole i nadal będziemy prowadzić - przyznaje Michał Ból, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami.