Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maliny i jeżyny

Redakcja
Wsypać surowe maliny albo poziomki do słoja i postawić na kilka dni na słońcu albo w cieple, aby wyfermentowały, gdy się wyburzą i płyn czysty będzie, zlać, cedząc przez płótno, dać na kwartę soku 400 gr. cukru (2 szklanki) miałko tłuczonego, rozmieszać dobrze, aby się cukier rozpuścił, smażyć do potrzebnej gęstości i przechowywać w butelkach zakorkowanych. Można jeszcze inaczej robić: maliny albo poziomki nieprzejrzałe pognieść łyżką na półmiskach, potem zlać do worka grubego i rzadkiego, przewiązać pod samemi jagodami, niech sok zawieszony w cieple ścieka do naczynia podstawionego; po 24 godzinach, gdy sok ścieknie, a męty się odłączą, zlać czysty do miednicy mosiężnej, na każdą kwartę soku dać 3 szklanki cukru miałko utłuczonego, rozmieszać dobrze, aby się cukier zupełnie rozpuścił, wówczas przykryć miednicę pokrywą, postawić na dużym ogniu, niech się wszędzie jednostajnie gotuje, gdy się dobrze zagotuje, zdjąć, zebrać szumowiny, niech trochę ostygnie, potem otarłszy pokrywę, przykryć napowrót niech się znowu zagotuje, to powtórzyć do trzech razy, po ostatecznem zagotowaniu się i zszumowaniu, zlać do jakiego naczynia fajansowego i przykryć płótnem, gdy syrop zupełnie ostygnie, zlewać do butelek, pierwej przygotowanych i osuszonych, ponalewać tylko po szyjki, zakorkować i zasmolić je. Ten syrop może się kilka lat przechowywać. Tak Alina Gniewkowska radziła przygotowywać malinowy syrop, przydatny w zimie, bo nie tylko smaczny i wonny, ale także uchodzący za znakomity w przypadku przeziębień.

Akademia smaku

Andrzej Kozioł

Syrop malinowy albo poziomkowy

Niezbyt często sięgamy po kuzynki malin - jeżyny. A szkoda... Karol Estreicher w "Nie od razu Kraków zbudowano" wystawił jeżynie, zwanej z krakowska ostrężyną, mały pomniczek, przy okazji zdradzając rodzinny przepis na ostrężynowy sok, tak cenny, że stanowiący część ślubnej wyprawy jego siostry:
Ostrężyną nazywa się (...) po krakowsku owoc do maliny podobny, a nie jeżyną ani nawet ożyną, choć tak sam Mickiewicz napisał. Sok ostrężynowy o smaku i zapachu leśnej jagody karpackiej dziećmi pijaliśmy cały rok jako dodatek do herbaty lub leguminy, a był on specjalnością mojej matki, która tajemnicę jego obiecała córkom.
Gdy o wiele lat później szła Krzysia za mąż - w co jakoś nigdy nie mogłem uwierzyć, że nastąpi - odbyła się lekcja wtajemniczenia mej siostry w fabrykację soku ostrężynowego, czego byłem przypadkowym słuchaczem. Wydzieliwszy wieczór wyprawę, wśród której dostał się Krzysi obrus po prababce na czterdzieści osiem osób wraz z ogromnymi serwetami, tak że zajmował osobny kosz, matka powiedziała:
- A teraz zapamiętaj jeszcze przepis na sok ostrężynowy, który mam od babci Longchamps. Przebrane ostrężyny zagrzej w szabaśniku z połową ilości cukru, aż puszczą cały sok. Nie dolewaj wody, broń Boże. Potem przetrzyj ostrężyny przez sito, oddziel pestki i zagotowany sok zlej szybko do flaszek, aby nie stracił aromatu. Korki sparz i zalakuj dokładnie. Z kolei flaszki z sokiem wygotuj raz jeszcze w baniaku z sianem. Pamiętaj nalepić etykiety z datą.
Jak więc widać, aby zdobyć kuchenne przepisy, nie zawsze trzeba sięgać po książki kucharskie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski