MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marsz nadziei

Ryszard Terlecki
Dlaczego tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie, spotkał się w części europejskich mediów z falą agresji i kłamstw? Dlaczego tak wielką nienawiścią zapałali politycy lewicowego i liberalnego „głównego nurtu”, którzy prześcigali się w inwektywach pod adresem polskiego patriotyzmu?

Jaką sieczkę trzeba mieć w głowie, żeby, jak doradca pani Clinton, bredzić o marszu „60 tysięcy nazistów”? Jaki poziom nieuctwa i zacietrzewienia musieli osiągnąć ci, którzy w Brukseli, Berlinie czy Paryżu mieli czelność oskarżać Polaków o sympatię dla faszyzmu?

Odpowiedź wydaje się prosta: europejskim pseudoelitom i ich medialnym klakierom nie podobało się hasło marszu: My chcemy Boga. Zareagowali natychmiast. Chrześcijaństwo uważają za zagrożenie dla swojej władzy, pieniędzy i błogiego przekonania, że w życiu liczą się tylko przyjemności.

Myśleć już nie muszą, bo ich intelektualne potrzeby zaspokaja polityczna poprawność. Ideologia multi-kulti obiecuje budowę społeczeństwa pozbawionego pamięci, tradycji, godności, tożsamości narodowej i religijnej.

Likwidacja zróżnicowania kultur, ras, nawet płci, ma doprowadzić do powstania nowej klasy społecznej, zainteresowanej wyłącznie wygodnym dobrobytem i świętym spokojem, zarządzanej przez finansową arystokrację oraz wynajętych specjalistów od „ciepłej wody w kranie”. W takim świecie liczy się tylko osobisty majątek, zapewniający bezpieczne życie w luksusie.

Bogaty prymityw, który zbudował sobie w Alpach rezydencję z jadalnią wyłożoną złotem i salonem obitym futrami z norek, dobrze wyrażał aspiracje liderów „postępowej” Europy. W takim świecie nie ma miejsca dla sprawiedliwości, dlatego prawnicza kasta ma - za sowitą zapłatą - wykonywać zlecone jej usługi. Sądząc po ujawnionych majątkach niektórych z prezesów naszych sądów, oni także chcą dołączyć do finansowego Olimpu.

Czy warszawski marsz zakłóca spokój brukselskim i berlińskim salonom? Tak, bo w Polsce patriotyczne emocje przełożyły się na wynik wyborów. W Paryżu kilkaset tysięcy co roku maszeruje w obronie praw dzieci i rodzin, ale ich wpływ na politykę wciąż pozostaje znikomy. Co się stanie, gdy to się zmieni i za półtora roku z europejskich instytucji znikną weterani liberalnej lewicy? Zacznie się rozliczanie korupcji, nieudolności, głupoty, obyczajowych patologii.

Kościół lękliwie wycofał się z życia publicznego, rodzinę okrzyczano staroświecką i niemodną, tradycję ośmieszono, a sprawiedliwość wykoślawili najemnicy bezprawia. Manifestacja patriotów w Warszawie i zwycięstwo odwołującej się do tradycyjnych wartości prawicy, przywraca Europejczykom nadzieję na uwolnienie się od kłamstw i złodziejstwa lewicy, przebranej w fałszywy kostium tolerancji i demokracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski