Motoryzacyjne klasyki, utytułowani zawodnicy i debiutanci

Dla miłośników aut, mających co najmniej trzy dekady, takie wydarzenie to nie lada gratka. A były też auta dużo starsze.
Najstarszy był triumph TR3A z 1960 roku załogi Michał Kowalik/Kacper Kowalik. Było też porsche 911 z 1966 roku Marcina i Mateusza Stryczaków (czterokrotnych mistrzów Polski w historycznych rajdach na regularność) oraz innocenti mini minor z 1968 roku Tomasza i Agnieszki Adamczyków, aktualnych mistrzów Polski.
Oprócz tak utytułowanych załóg wystartowali także debiutanci.
Uczestnicy byli podzielni na grupy: sportową i turystyczna, przy czym ta pierwsza była liczniejsza.

Chętnych było więcej niż miejsc, którymi dysponowali organizatorzy. Ostatecznie z 35 zapisanych załóg wystartowało 32, a 31 ukończyło rajd, jednej przeszkodziła w tym pogoda i problemy techniczne.

Rafał Chronowski, dyrektor techniczny Rajdu, nie krył, że organizacja takiego przedsięwzięcia to ogromne wyzwanie logistyczne i organizacyjne. Ale zarówno on, jak komandor rajdu są pasjonatami, dlatego już po raz drugi podjęli się tego wyzwania.
Tegoroczny rajd był nie tylko dłuższy od pierwszego, a ponadto jego program był poszerzony o próby sportowe na zamkniętych obiektach (jedna z nich odbyła się w Krakowie, druga w Dobczycach, a wspomniana trzecia w Pcimiu).

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?