Związkowcy z MPK protestowali na sesji Rady Miasta Fot. Anna Kaczmarz
KONTROWERSJE. Związkowcy z MPK nie wykluczają zaostrzenia protestu, jeśli radni przegłosują likwidację darmowych przejazdów dla członków ich rodzin
Związkowcy z MPK protestują przeciwko takiemu pomysłowi. Uważają, że jeśli stracą przywileje, to miasto zyska na tym co najwyżej 2 mln zł. - Radni wychodzą z błędnego założenia, że jeśli zlikwidują darmowe bilety, to wszyscy pozbawieni przywilejów od razu je zakupią. Tymczasem część z nich - głównie emerytów - prawie w ogóle nie korzysta z biletów, nie są im potrzebne - mówi Janusz Parda.
Radni chcieli, aby wyjaśnieniem konfliktu zajął się prezydent Jacek Majchrowski i porozmawiał ze związkowcami. Prezydent uznał jednak, że to sprawa wewnętrzna MPK. Do rozmów ze związkowcami na temat likwidacji ich przywilejów nie poczuwa się także zarząd MPK. - Zarząd MPK stoi na stanowisku, że rozmowy ze związkowcami zostaną podjęte dopiero wtedy, kiedy radni podejmą decyzję w tej sprawie - informuje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.
Radni zapowiadają, że w takim razie nie przegłosują uchwały w sprawie korekt w taryfie MPK, do której została dołączona poprawka o likwidacji ulg w MPK. - Odesłaliśmy ten projekt z takim zaleceniem, aby zostały przeprowadzone konsultacje. Nie chcemy doprowadzić do strajku i utrudnić życia mieszkańcom. Teraz jednak okazuje się, prezydent umywa ręce - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO.
Zapowiada, że PO nadal będzie próbowała ograniczyć przywileje dla pracowników MPK. - W połowie lutego prezydent ma zamiar przedstawić nam uchwałę w sprawie podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Być może zgłosimy do niej poprawkę obcinającą darmowe bilety dla rodzin pracowników MPK - zapowiada radny Jaśkowiec.
W MPK pracuje ok. 2,4 tys. osób. Do największego związku "Solidarność" należy ok. tysiąc pracowników. Aby doszło do strajku, konieczne jest przeprowadzenie wśród pracowników referendum, czy zgadzają się na taką formę protestu. - To jednak ostateczność. Nawet, jeśli radni przegłosują likwidację naszych przywilejów, będziemy najpierw rozmawiać z zarządem MPK, aby pokrył te koszty z własnych środków - mówi Janusz Parda. Jeśli zarząd stanowczo odmówi i nie będzie chciał na ten temat rozmawiać, wtedy związkowcy będą rozważać wejście w spór zbiorowy z pracodawcą. Twierdzą, że te przywileje im się należą, mają je od ponad 130 lat i nie zabrali ich "nawet Hitler i Stalin".
Agnieszka Maj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?