Starzawa - to interesujące miejsce nie tylko dla miłośników ptaków, ale i pamiątek historycznych
Maluczko, a podprzemyska Starzawa będzie miała - jak co roku w okolicach świąt Bożego Narodzenia - swoje pięć minut. O cichej i maleńkiej wsi, położonej tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, bywa bowiem głośno raz w roku: kiedy rozpoczynają się odłowy w tamtejszych stawach.
Chociaż... Ha, słowo się rzekło, wypadałoby ujawnić, co takiego wstydliwego kryje się w tej nazwie. Tym bardziej że w gruncie rzeczy nie ma tu wiele złego - a jeśli przywołać dewizę angielskiego Orderu Podwiązki ("Hańba temu, kto widzi w____tym coś nieprzyzwoitego"), to zgoła nic: kanał nazywa się Bucowski, przy czym źródłosłów czerpany jest bynajmniej nie ze słowa oznaczającego (jak w appendiksie do jednej ze swych piosenek wyjaśniał Jacek Kaczmarski) człowieka o niskim poziomie intelektualnym, lecz z ukraińskiej nazwy ścieżki na podmokłym gruncie.
Stawy te mają stosunkowo niedługą historię: założono je w latach 1928-1931 w celu zagospodarowania nienadających się pod uprawę nieużytków zwanych błotami starzawskimi. Usypano wtedy wysokie groble - to ciekawostka: drogi pomiędzy stawami wiodą nie po groblach, ale w swoistych dolinkach; aby móc podziwiać ich lustra, trzeba wspiąć się na brzegi - i wykopano ów nieszczęsny Kanał Bucowski, za pośrednictwem którego dociera do nich (i jest odprowadzana) woda z rzeczki Wiszni. Po II wojnie i upaństwowieniu stawów, którymi przez lata zarządzało Państwowe Gospodarstwo Rybackie, powierzchnia systemu akwenów została podwojona: dziś zajmują około 950 hektarów.
Starzawski kompleks - jak to często bywa z podobnymi miejscami - jest istnym rajem dla ornitologów, zajmujących się obserwowaniem ptactwa. Przez cały rok bytują w ich pobliżu liczne gatunki skrzydlate, a szczególny rejwach panuje tam w porze jesiennych i wiosennych przelotów, kiedy popas na groblach potrafi sobie robić nawet ponoć 40 tysięcy okazów!
Ale Starzawa - to interesujące miejsce nie tylko dla miłośników ptaków, bo i pamiątek historycznych. Można tam dostrzec wyraźne jeszcze ślady ogrodów krajobrazowych, urządzonych na przełomie XIX i XX stulecia z resztek naturalnych lasów, a także pamiątkę z I wojny światowej: skromny, choć zaprojektowany z talentem, cmentarzyk wojskowy.
Zajmuje on nieduży obszar - 27 na 42 m - otoczony jest ziemnym wałem z symboliczną fosą. Ofiary walk, toczonych w okolicy w czerwcu 1915 r., pochowano w zbiorowych mogiłach, uszeregowanych w ośmiu rzędach. Spoczywa w nich około 1200 żołnierzy niemieckich i rosyjskich: na niektórych grobach widnieją betonowe tablice epitafijne, zawierające kompletne dane poległych, na innych napisano lakonicznie "Russische (albo: Deutsche) Soldaten". Pośrodku porośniętego sosnami cmentarzyka wznosi się murowany obelisk z cegły, opatrzony współczesną inskrypcją: "Cmentarz wojenny wStarzawie zokresu pierwszej wojny światowej. Tu spoczywają żołnierze wielu narodów polegli w____latach 1914-1918". Napis ten umieszczono podczas ostatniego porządkowania nekropolii, w 1993 r.
(WALD)
Fot. Waldemar Bałda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?