MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najprostszy wiersz świata

Redakcja
Nie przeczytał: "Eos z łoża ślicznego Titona gdy wstała,/ Na bogów i na ludzi zdrój światła wylała,/ A na wiecu zasiedli niebianie zebrani,/ Śród nich Zeus, pan wszystkiego, wszyscy mu poddani".

Paweł Głowacki

Nie postawił kropki po słowie "poddani", nie zamilkł na chwilę, nie nabrał powietrza, nie ruszył dalej, nie otworzył kolejnych heksametrów, nikt nie usłyszał: "Atenie na myśl przyszły Odysa cierpienia,/ Ninie jeńca Kalypsy, i do zgromadzenia/ Rzekła: (...)" - więc nikt nie dowiedział się, co rzekła bogini wojny. W sobotę o 12.00, wyjątkowo w sobotę, nie jak rytuał każe - w niedzielę, na 302 Krakowskim Salonie Poezji nikt nie usłyszał niczego poza dwiema minutami bezradnej ciszy.

Andrzej Seweryn nie przeczytał V pieśni "Odysei" Homera - "Tratwy Odyseusza", i nie przeczytał pieśni VI, w której Odys przybywa do Feaków. Harfa Agnieszki Kaczmarek-Bialic pozostała nietknięta. Lecz koniec dwóch minut bezradnej ciszy ludzi stojących z brakiem słów w gardłach - nie był epilogiem Salonu. Chwilę później, gdzie indziej, nie w złotym foyer Teatru im. Juliusza Słowackiego, dla pięciu, sześciu wybranych, przypadkowo wybranych, Seweryn przez godzinę wciąż od nowa recytował najprostszy wiersz o nas, wciąż jeszcze o nas. Musiał go mówić. Wiersz jest dziecinnie prosty, nie do zapomnienia, w sumie - tylko jeden wyraz. Jedno słowo w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu teraźniejszego.

W sobotę rano samolot runął na trawy pod Smoleńskiem. W ósmej pieśni "Odysei" Homer uczy, że bogowie przędą nieszczęścia, aby przyszłym pokoleniom nie zabrakło tematów do opiewania. Gorzka lekcja. Lecz gdy to ludzie - zapewne z dobrej chęci, z troski wielkiej, albo na kanwie odwiecznej namiętności ziemian do wzmagania czerni realnej czerniami iluzyjnymi, wyssanymi z własnych palców - w zastępstwie bogów przędą słowami nieszczęścia, gorycz nie jest lżejsza. Na trawach pod Smoleńskiem zginęli wszyscy. Był wśród nich przedstawiciel Rodzin Katyńskich Wojciech Seweryn - kuzyn Andrzeja Seweryna. Ktoś skojarzył zbyt łatwo, nie sprawdził imion, niczego nie sprawdził, wrzucił w tłum żywych czarną iluzję, która siłą bezwładności puchnąć zaczęła, rozrastać się, twardnieć, oddychać. Ten ktoś chciał przecież dobrze. Z pewnością tak. W sobotę o 12.00, gdy Andrzej Seweryn stał bez słowa na dwuminutowym Salonie Poezji - ilu było w Polsce takich, dla których już nie żył?

Należało się oburzyć? Wyć? Zaocznie karcić tego, który chciał dobrze, lecz wzruszenie tragedią poniosło mu jego słowa wprost w czarną groteskę? Nie. Wszystko, co Andrzejowi Sewerynowi pozostało, to wciąż od nowa szeptać przez telefon komórkowy najprostszy, najbardziej łamliwy wiersz świata: "Żyję". Nie przeczytał V i VI pieśni "Odysei". Kalypso nie uwolniła Odysa, Odys nie odpłynął na tratwie, by wrócić do domu. Seweryn recytował tylko: "Cześć, jednak żyję". Posejdon nie zesłał burzy, nie zdruzgotał wichrem tratwy. "Mama? Wszystko w porządku, nic się nie stało, żyję". Odys nie zasnął w krzakach nad rzeką w królestwie Feaków. "Telewizja? Chcę zdementować plotkę. Otóż - ja żyję". Nausikaa, córka króla Feaków, nie przyniosła Odysowi ani szat, ani pożywienia, ani dobrej rady, jak ma prosić jej ojca o pomoc w powrocie do domu. "Kochani, to ja, tak, ja. Żyję. Będę w domu w poniedziałek". I co?

I wrócił do domu w poniedziałek. Tak się skończyła przez nikogo nie wyśniona czerń sobotniej odysei. Dla Andrzeja Seweryna - tak. Dla innych - zupełnie inaczej. W słynnym wierszu "Campo di Fiori" Czesław Miłosz mówi o samotności umierających. Tu płonący stos - a tu kwiaty, handel, buczący dzień. Tu dymy warszawskiego Getta - a za murem dziecięca radość na wirującej karuzeli. Patrząc, jak po dwuminutowym Salonie nie do zapomnienia Andrzej Seweryna najprostszym wierszem świata tłumaczył się światu ze swego niezawinionego zmartwychwstania - nie sposób było nie pomyśleć o samotności żyjących. O nas, w sobotę, od 8.56 w górę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski