Nie chcą żużlowych

Zdaniem Mirosława Sonika zastosowanie technologii określonej przez gminę w specyfikacji mija się z celem. Jest to nie po gospodarsku, bo jednokrotne nakrapianie emulsją asfaltową jest nietrwałe i należy zastosować technologię trzykrotnego nakrapiania. Uważa, że radni muszą dopilnować remontów dróg, bo nie mogą zaufać wójtowi. Domagał się zmiany technologii. Obawia się też, że nie wszystkie odcinki dróg, umieszczone na liście Komisji Drogowej, będą remontowane. - Takie ryzyko istnieje, azakres robót zależy odcen wykonawcy - powiedział nam wójt Ryszard Kaczmarczyk, który wyjaśniał też, że technologia naprawy dróg proponowana przez radnego Mirosława Sonika jest znacznie droższa niż ujęta w specyfikacji. Wyliczył, że w tym roku na drogownictwo w budżecie zapisano 950 tys. zł.
Ustalono trzy rodzaje remontów: nakrapiania emulsją asfaltową, wysypania żużlem i utwardzenia dróg rolniczych. Radni podjęli uchwałę o kolejności przeprowadzenia remontu każdego rodzaju tych dróg, licząc się z tym, że ostatnie na liście mogą nie zostać objęte pracami.
Po długiej i ostrej wymianie zdań napiętą sytuację próbował łagodzić Wiesław Wiklik, który stwierdził, że rada nie powinna się ośmieszać i brudy należy prać w domu. Jeszcze na początku omawiania tego punktu stwierdził, że dyskusja zmierza w złym kierunku, bo to pracownik Urzędu Gminy jest odpowiedzialny za jakość wykonania remontu i na tym się zna, a roboty mają być wykonane solidnie. Dostało mu się za to od Janusza Baranka, który stwierdził, że zna się on na kalafiorach. Radny Wiklik ripostował, że rzeczywiście, zna się na kalafiorach, a na robotach drogowych nie musi, dlatego pozostawia to fachowcom. -Apan zna się na____wszystkim - odpowiedział Januszowi Barankowi.
Dyskusję tonował też przewodniczący rady Jan Marchewka, uważając, że RG nie może w każdej sprawie podejmować uchwał. Często dyscyplinował radnych, bo niektórzy zabierali głos bez udzielania go i przerywali występującym. Byli tacy, którzy nie mieli nic nowego do powiedzenia, jednak zgłaszali się do zabrania głosu po to, aby powtórzyć kwestie wygłoszone przez przedmówców.
Uwagi kierowano także do przewodniczącego Komisji Drogowej Mariana Głowy. Jerzy Sonik powiedział, że nie zgadza się na wykonanie w Dobranowicach drogi żużlowej (taką ujęto na liście), ale nakrapianej asfaltem. Zarzucił radnemu Głowie, że taki rodzaj nawierzchni został wpisany na listę dlatego, bo przewodniczący jest na niego zły, a w efekcie robi na złość dzieciom, które chodzą nią do szkoły. Przewodniczący odpierał ten zarzut twierdząc, że świadczy to o nieudolności radnego. Na takie słowa zareagowała sołtyska Żydowa Wiesława Sieja, która od wielu lat zabiega o naprawę drogi, w której są metrowe dziury. Teraz została ona umieszczona na liście, ale jako żużlowa i tylko na 450-metrowym odcinku. Miała żal, że w czasie objazdu dróg Komisja Drogowa nie prosiła sołtysów, którzy są najlepiej zorientowani w potrzebach wiosek, a także o to, że w Żydowie nie ujęto całej drogi (do utwardzenia pozostanie ponad 300-metrowy odcinek).
Radni wyrażali swoje niezadowolenie z nieremontowania dróg gminnych. Andrzej Pastuszko mówił, że w Wawrzeńczycach przez cztery lata nic nie zrobiono i że nie należy obwiniać komisji, którą wójt podpiera się, gdy jest to dla niego wygodne. Proponował - aby uniknąć uchylenia uchwały przez nadzór prawny - przegłosować ją w formie apelu. Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej unieważniło uchwałę RG z maja w sprawie zmian w budżecie w dziale obejmującym drogownictwo. Radni wyszczególnili w niej dokładnie wszystkie odcinki dróg i urządzeń melioracyjnych wraz z konkretnymi kwotami na ich realizację. RIO stwierdziła, że w trakcie roku nie można tak rozpisywać zadań, tylko pozostawić ich wykonanie organowi wykonawczemu. Samorządowcy na ostatniej sesji zapowiedzieli, że w projekcie budżetu na przyszły rok dokładnie określą zakres zadań.
Radni w uchwale w sprawie dróg (10 za, 4 przeciw) zakres prac poszerzyli o remont drogi w Igołomi i Zofipolu.
Tekst i fot. (EKT)