MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy, wiecie, pod wiatr!

Redakcja
W roku 1956 "Dmuchał jak zwykle wiatrami październik", w Warszawie brały się za bary grupa "Puławska" i "Natolińska"; konduktor pociągu, którym Gomułka jechał do Moskwy doradzał "Wiesławowi" "by się trzymał" ("trzymam się, trzymam" - zapewnił dziarsko I sekretarz partii), znienawidzonych dyrektorów zakładów ładowano na taczki, "Szpilki" zamieściły rysunek drzwi pokoju dostojnika partyjnego z kartką: "Jestem w kościele", pojawiło się "Monte Cassino" Wańkowicza, Hemingway, Steinbeck, niewznawiany od wojny Karol May, nauka religii w szkołach, malarstwo Picassa i pierwszy striptiz w "Piwnicy Pod Baranami"...

FELIETON

Kto wie, kto pamięta, jak cudownie smakowały tamte obudzone nadzieje, tamte atrybuty nadchodzącej wolności?... Agnieszka Osiecka napisze po latach: "Myśmy to mieli, nam to dali, to do nas się uśmiechnął Bóg"... Ten uśmiech nie trwał długo. W kwietniu 1957 roku do Komitetu Wojewódzkiego Partii w Krakowie przyszła grupa młodych ludzi, Którym Jeszcze Nie Przeszło. Grupa usiłowała uzyskać zgodę na niesienie w pochodzie 1-majowym haseł: MIELIŚMY WIOSNĘ W PAŹDZIERNIKU NIE CHCEMY JESIENI W MAJU! CENZURA HAŃBĄ CYWILIZACJI (Karol Marks). - Jak wam nie wstyd, towarzysze! - rugnął ich kompetentny funkcjonariusz. - Chcecie pluć we własne gniazdo! I jeszcze pod tą bzdurą z cenzurą podpisywać Marksa! Jeden z naiwnych podszedł do szafki, znalazł odpowiedni tom i cytat. Funkcjonariusz zbaraniał. Obwąchał książkę, sprawdził miejsce i rok wydania. - Niemożliwe, niemożliwe! Słuchajcie, a może ten Marks się lapnął?

Taczki stały już wtedy puste, z klas równie szybko miała zniknąć religia, książki (okrojone) Wańkowicza zostały, ale sam autor na polecenie Gomułki poszedł, na krótko, ale zawsze, do kryminału. Ocalał striptiz (w Krakowie również męski, no - która z Pań pamięta, gdzie to było?) i inne "ulgi obyczajowo-kulturalne". Naród (z małą przerwą na rok 1970) zrozumiał, że najlepszą z możliwych zasad jest radziecka zasada Trzech S: "Siedź Saszka Spokojnie". "Nie narzekaj, nie podskakuj/Siedź na dupie i przytakuj"...

Pewnego października jako członek ekipy TVP byłem świadkiem praktycznego sprawdzianu słuszności tych słów. Był rok 1973 i przez galicyjskie, małopolskie dzikie ostępy jechało do Makowa Podhalańskiego na otwarcie Fabryki Osłonek Białkowych kierownictwo partyjno-rządowe. Piździło1). Na jednej z górskich przełęczy kolumna stanęła, by dostojnicy mogli terminowo wywiązać się z obowiązku wobec matki natury. Stanęli rzędem nad przepaścią. Wsiadając z powrotem do samochodu, I sekretarz Komitetu Centralnego Partii Edward Gierek popatrzył z dezaprobatą na spodnie członka Biura Politycznego KC premiera Piotra Jaroszewicza:

- Oj, towarzyszu Piotrze... Pamiętajcie, wiecie, nigdy pod wiatr! - Zapamiętam, towarzyszu pierwszy sekretarzu! - odparł Jaroszewicz, patrząc z oddaniem w oczy swego przywódcy. I słowa dotrzymał, i był jeszcze premierem sześć lat.

Takich chwil się nie zapomina. Podobnie jak postpaździernikowego wysypu dowcipów politycznych, z których jeden utkwił mi - jako pacholęciu - szczególnie w pamięci: - Co ty tam, Karlik, czytasz? - Karola Maya. - Coooo? Pokaż no tę książkę... Człowieku, to nie Karol May tylko Karol Marks! - A wiesz, chyba masz rację, bo jestem na setnej stronie, a tych Indian jak nie było, tak nie ma...

1) Żaden uczciwy Polak płci męskiej nie powie, że zimny wiatr z deszczem "wieje". Zawsze "piździ". W swej ostatniej książce Stefania Grodzieńska jakże słusznie zaproponowała, że ponieważ najczęściej piździ w październiku, ten miesiąc powinien nazywać się "piździernik".

Leszek Mazan

dziennikarz, krakauerolog i szwejkolog

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski