Nowy imperatyw moralny

Poniedziałek

Wprawdzie PiS wycofuje się z obłożenia benzyny dodatkowym podatkiem mającym zasilić Fundusz Dróg Samorządowych, ale Związek Miast Polskich i tak na wszelki wypadek protestuje. Protestuje, bo wbrew sejmowym zapewnieniom pani premier Związek bynajmniej nie proponował takiego rozwiązania. Poza tym odkrył, że według projektu ustawy samorządy dostawałyby jedynie połowę nowego podatku, czyli w sumie tyle samo pieniędzy, ile z obecnego „Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej”, który miałby być zlikwidowany. Reszta zasiliłaby budżet centralny.

Wtorek

Kolejna miesięcznica pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Pod Wawelem kolejna demonstracja, a właściwie dwie demonstracje, a właściwie kolejne wzajemne obrzucanie się obelgami przez nielicznych uczestników dwóch demonstracji. Obie strony są tak zacietrzewione, że z trudem dostrzegły, iż tym razem zabrakło głównego aktora wydarzenia, czyli Jarosława Kaczyńskiego z prywatno-partyjno-rządową świtą, ergo demonstracja nie miała sensu.

Środa

Prezes nie przyjechał do Krakowa, bo był bardzo zajęty wygłaszaniem w Sejmie słynnej już kwestii pod adresem opozycji: „Przepraszam bardzo panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami”. Następnego dnia prezes bronił swego wystąpienia, bo „to był imperatyw moralny”. Każdy ma takiego Kanta, jakiego sobie wybrał.

Czwartek

Sejm przyjmuje nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Wieczorem w całym kraju demonstruje kilkadziesiąt tysięcy „mord zdradzieckich, kanalii i gorszego sortu”. Co ciekawe, pod krakowskim sądem rejonowym protestowało bardzo dużo ludzi młodych, nieobecnych na antypisowskich demonstracjach na przełomie 2015/16. Najwyraźniej rośnie nowe pokolenie UB-eków, będzie z czym walczyć jeszcze całe lata. (Dla nieuważnych Czytelników informacja: to sarkazm).

Piątek

W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” minister Witold Waszczykowski ogłasza Polsce i światu: „zmieniamy ustrój państwa”, czyli potwierdza zarzuty opozycji, że PiS de facto zmienia ustrój zwykłymi ustawami bez zmiany ustawy zasadniczej. Ten pan naprawdę powinien przestać być szefem polskiej dyplomacji. Dyplomacja polega m.in. na umiejętnym skrywaniu swych prawdziwych celów, a nie na samokompromitowaniu się w ogólnokrajowej prasie. Międzynarodowa Nagroda Tygodnia.

No to miłego weekendu.