MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O co idzie gra?

Redakcja
Niedawno na swoim blogu Wczc.prof. dr hab. Joanna Senyszynowa (SLD, Gdynia) poskarżyła się, że dziennikarz "GW", p. Rafał Romanowski, poprzeinaczał wszystko w swoim sprawozdaniu z dyskusji między nią, p. Bogusławem Sonikiem (CEP, PO), a p. Wojciechem Wierzejskim (LPR, "Libertas"). Napisał mianowicie tonem sensacji, że p. Professoressa zgadzała się w tym i owym z p. Wierzejskim.

Janusz Korwin-Mikke: NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Tymczasem napisał on szczerą prawdę - ale żadna to sensacja. Nie ma bowiem zasadniczej różnicy w poglądach między p. Senyszynową a p. Wierzejskim. Podobnie, jak nie ma zasadniczej różnicy między Leninem, Hitlerem, Kwaśniewskim czy Barroso.
Wszyscy ONI to zwolennicy ZASADY, że państwo MA PRAWO zabrać coś Kowalskiemu, by dać Wiśniewskiemu. Oczywiście, są między nimi pewne różnice taktyczne. Jedni twierdzą, że trzeba zabrać wszystko Żydom i dać gojom - a drudzy: że odwrotnie. Jedni chcą zabrać biednym i dać bogatym, drudzy zabrać bogatym i dać biednym, a trzeci, by obrabować i bogatych, i biednych, i dać "klasie średniej", a jeszcze inni (chwilowo: w przewadze), by obrabować właśnie "klasę średnią", a dać i biednym, i bogatym. Jeszcze inni chcą obrabować dorosłych na rzecz dzieci, jeszcze inni - by obrabować mężczyzn na rzecz kobiet itd.
Tymczasem ja będę czuł się bezpieczny dopiero w państwie, które będzie miało zapisane nie tyle w konstytucji, ile w sercach i umysłach, że WŁASNOŚĆ JEST RZECZĄ ŚWIĘTĄ, że państwo nie ma prawa mi nic zabrać (ani dać!), że nie ma prawa ograniczać mojej wolności (o ile nie szkodzę tym innym) - itd.
Z tego więc punktu widzenia różnica między p. Senyszynową, a Wierzejskim, a także p. Sonikiem, jest ŻADNA. Istotnie: p. Sonik jest (zdecydowanie!) mniejszym Złem, że on chce to prawo państwa ograniczyć. Jeśli jednak mamy państwu to prawo OGRANICZYĆ, to znaczy, że państwo to prawo BĘDZIE MIAŁO - i w każdej chwili to uprawnienie może zostać poszerzone.
To jest tak, jak z byciem w ciąży: albo się jest - albo się nie jest. Albo państwu wolno dać moje pieniądze komuś - albo nie. I tyle. Pismo Święte powiada: "Niech mowa wasza będzie TAK - TAK!; NIE? NIE! Co nadto jest, od Złego jest". Dlatego powiadam: państwu trzeba prawo ingerowania w prywatne sprawy między ludzi odebrać, a zwolenników takiej idejki powsadzać do obozów reedukacyjnych - gdzie komendantura będzie ingerować w ich sprawy tak, że ingerencję znienawidzą i pokochają prywatnie hodowanego karalucha!
Oczywiście, jako mniejsze zło wolę p. Wierzejskiego - bo narodowy socjalista chce podzielić po równo tylko w ramach Polski - a socjalistka-internacjonalistka chciałaby jeszcze, by po równo było w Polsce i w Bangladeszu. Ale w tych wyborach przecież nie idzie o zasady, tylko o posady...
Tak więc można z czystym sercem protestować przeciwko wszelkim socjalizmom - po prostu nie idąc do urn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski