Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oberwanie chmury

Redakcja
(INF. WŁ.) Do kolejnego oberwania chmury nad Małopolską doszło wczoraj po południu w Krynicy. Ulice i piwnice domów w trzech osiedlach tego miasta zostały zalane wodą - poinformowała straż pożarna w Nowym Sączu. Nie lepiej było w Muszynie, Powroźniku i Jastrzębiku. Droga wojewódzka między uzdrowiskami została zamknięta.

Nad Krynicą i Muszyną

   Oberwanie chmury nastąpiło kilka minut przed godz. 18. Natychmiast wypełniły się koryta potoków, woda wdarła się na ulice, do piwnic i garaży. Nawałnica najbardziej dała się we znaki Krynicy Dolnej oraz dzielnicy Słotwiny. Ulica Słotwińska, za sprawą wody spływającej z gór, w ciągu kilkunastu minut zamieniła się w rwący potok.
   Potok Kryniczanka z trudem mieścił się w swoim korycie. Aby zwiększyć przepływ wody, strażacy musieli zerwać mostek. Woda płynęła też ul. Kraszewskiego. Na szczęście nie zdołała wedrzeć się do krynickiego szpitala. Spływała również z ul. Zamkowej i Szkolnej na główną drogę Nowy Sącz - Muszyna. Zalana była ul. Nadbrzeżna w rejonie Zespołu Szkół Zawodowych.
   Nie lepiej było w Muszynie. Zamknięto most na drodze wojewódzkiej pod tzw. Basztą. Do zrównania się lustra wody z kładką dla pieszych, znajdującą się przed mostem, brakowało wieczorem tylko pół metra. Podmyty został most na ul. Grunwaldzkiej. Ulewny deszcz oraz woda, spływająca do uzdrowiska od strony Krynicy ponownie podtapiała domy przy ul. Grunwaldzkiej.
   - Boimy się o ulicę Jasną. Woda może ją zerwać. Istnieje obawa, że to samo spotka tory kolejowe - powiedział nam wczoraj Stanisław Michalik, sekretarz komitetu powodziowego w Muszynie. - Jeszcze nigdy Muszynka nie niosła z sobą takiej ilości wody. Mam informacje, że podtapiany jest również Powroźnik. Nie lepiej jest w Jastrzębiku.
\\\
   Kilkadziesiąt podtopionych budynków, uszkodzone lub zatarasowane odcinki dróg oraz linia kolejowa, pożary zabudowań od pioruna - to z kolei obraz strat po wtorkowej nawałnicy. Najbardziej ucierpiało Łącko w powiecie Nowy Sącz, Jurków, Szczawa i Zbludza w powiecie Limanowa oraz okolice Rabki w powiecie Nowy Targ.
   W powiecie Nowy Sącz, w gminie Łącko woda zalała i podmyła fragment drogi powiatowej między Łąckiem a Zagorzynem. Wezbrane potoki, płynące z ogromną siłą z góry Modyń, sprawiły, że wylała Czarna Woda, podtapiając centrum miasta i okoliczne domy. Wymyte drogi i zalane uprawy są też w Woli Kosnowej, Woli Piskulinej, Kiczni, Zagorzynie, Czerńcu. Przez całą noc pracowali mieszkańcy zalanych i podtopionych posesji oraz druhowie OSP z Łącka, Czerńca Zabrzeży i okolicznych miejscowości. Wczoraj centrum tej miejscowości, a zwłaszcza ul. Szczawnicka i Zyndrama przypominały prawdziwe pobojowisko.
   - To, co przeżyliśmy, było czymś strasznym - powiedziała nam Józefa Leszko mieszkająca na ul. Szczawnickiej w Łącku. - Było po 20, gdy nad Łąckiem rozpętała się nawałnica.
   Wezbrana Czarna Woda podmyła w kilku miejscach drogę Łącko-Zagorzyn oraz Łącko - Kicznia.**Do południa nie kursowały autobusy. - Robimy wszystko, by przywrócić przejezdność. Aż trudno w to uwierzyć, ale Czarna Woda była we wtorek gwałtowniejsza, niż w 1997 r. - powiedział nam wczoraj Franciszek Młynarczyk, wójt Łącka. - Straty są bardzo duże. Wstępnie szacujemy je na kilka milionów złotych.
\
\\
   We wtorek woda zaatakowała także miejscowości w gminie Dobra w powiecie limanowskim. Całą noc nie spali mieszkańcy Jurkowa, Wilczyc, Chyszówek i wielu innych wsi. Woda płynęła z Ćwilina oraz od strony Mogielicy i Łopienia. Po raz kolejny podmyte zostało centrum Jurkowa. Woda wdarła się do znajdujących się tam domów, budynku poczty, restauracji oraz szkoły.
   Również w gminie Kamienica usuwano wczoraj skutki nocnej nawałnicy. - Nie wiemy, w co włożyć ręce - _powiedziała nam Wacława Majewska, wicewójt gminy Kamienica.
   W Szczawie zalana została szkoła, remiza strażacka. W ciągu kilkunastu minut woda wypełniła rowy i potoki, które zamieniły się w rwące rzeki.
   W Zbludzy w gminie Kamienica zatkane przepusty spowodowały zalanie drogi z Kamienicy do Limanowej.
\\\*
   Burza, która we wtorek wieczorem przeszła nad Podhalem, zatrzymała pociągi na trasie Zakopane - Chabówka, między Laskiem a Sieniawą. Powodem było zamulenie torów oraz zerwanie trakcji elektrycznej przez powalone wiatrem drzewo. Przez prawie cztery godziny tory były nieprzejezdne.
- Opóźnienie 12 pociągów wyniosło ponad 1600 minut. Koło godz. 22 wszystko wróciło do normy - mówi Andrzej Jeleń, naczelnik zakopiańskiej stacji PKP.
   W Rabce wstępnie straty oszacowano na ponad 100 tysięcy złotych. Problemy miały szkoły: SP nr 1 wraz z gimnazjum i SP nr 2.
- W SP nr 2 zalane były piwnice. Tak jest zawsze, gdy w rzece Rabie podnosi się woda - mówił burmistrz Józef Skawiańczyk. - _Przy budowie szkół nie zadbano bowiem o prawidłowy system odwodnienia.
   W rejonie Nowego Targu od pioruna zapaliły się dwa budynki. Tamtejsi strażacy wyjeżdżali cztery razy do oczyszczania jezdni z kamieni i gałęzi oraz filarów mostów i przepustów.
   W rejonie Miechowa, na północ od Krakowa wyładowania atmosferyczne były przyczyną pożarów dwóch stodół i budynku mieszkalnego.
   Niestety, meteorolodzy na najbliższe dni znów zapowiadają burze połączone z gwałtownymi ulewami. (MIGA/JEC/bes/PP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski