Obrazki ze Spisza – II

W prześlicznym krajobrazie Pienin jednym z elementów jego urody jest zamek Dunajec w Niedzicy. Kiedyś wznoszący się na wysokiej górze, dziś na wzgórku niewiele wystającym ponad lustro wody Jeziora Czorsztyńskiego. Dojeżdżając do zamku od strony południowej mijało się najpierw obszerną piękną łąkę na skłonie wzgórza, z zabytkową kapliczką, której białe ściany lśniły na tle łąkowych kwiatów i traw.

I oto barbarzyńcy zniszczyli ten widok, ten kawałek pięknego krajobrazu. Dzisiaj podjeżdżając ku zamkowi widzisz na paru hektarach Park Rozrywki, Park Miniatur, Park Linowy. Zamiast wyłaniającej się z wolna charakterystycznej sylwety oraz jasnoszarych murów twierdzy wita nas koszmarny nadmuchiwany zamek w jaskrawych kolorach, a obok również nadmuchane skały z wodospadem – to wielkie kiczowate plastikowe zjeżdżalnie. Obok sporych rozmiarów restauracja „Browar”, a całość nazywa się „Zadyma”. Rzeczywiście, dobra nazwa! – na zniszczenie części parku krajobrazowego dla forsy, na wybetonowanie olbrzymiej zielonej powierzchni na parkingi, na otoczenie całości płotem, na którym zawieszono banery z reklamami oraz z… panoramą Tatr, niemal zasłaniającą prawdziwy widok na te góry.

Ktoś sprzedał gminną, czyli naszą wspólną, ziemię, ktoś wydał zezwolenie na taką niszczycielską działalność w strefie chronionego krajobrazu. A przecież można było znaleźć inną, mniej ingerującą w pejzaż, lokalizację dla tak agresywnej budowli, którą dzieci będą odwiedzać zaledwie przez parę letnich miesięcy i weekendów– np. na dole, przy szosie lub za osłoną drzew, jak to jest nieopodal na Słowacji. Jak na ironię, zamek należy do Stowarzyszenia Historyków Sztuki, którzy zapewne protestowali, ale – jak widać – bezskutecznie.

Samowola, bezguście, nieposzanowanie ani kultury, ani natury – zgroza! Nazwę należałoby zmienić na „Obciach”, a zadymę zrobić raczej wokół tego skandalu.