WŁOSIENICA. Nie tylko poszkodowani przez pożary domagają się surowych kar dla sprawców, którymi okazali się strażacy z OSP we Włosienicy
Poszkodowani mieszkańcy wiosek z powiatu oświęcimskiego, którzy w pożarach stracili niejednokrotnie dorobek życia, chcą tylko jednego - sprawiedliwości. Dramat tamtych dni przeżywają do dziś.
Wielu poszkodowanych nadal nie odbudowało zniszczonych budynków czy stodół. - W kilka chwil, dla zabawy, zniszczyli moje życie - mówi mieszkaniec Włosienicy, któremu podpalono stodołę. - Gospodarstwo i pole to wszystko, co mam. Po stodole zostały tylko zwalone filary. W takiej sytuacji powinno zadziałać prawo - oko za oko - mówi z żalem.
Z aktu oskarżenia wynika, że podpalacze początkowo mieli działać w piątkę. Przywódcą grupy był Arkadiusz K., który brał udział we wszystkich "akcjach". Kiedy podkładali ogień w gospodarstwie Józefa Owczarka w Zaborzu działali już w siedmiu.
- Nie zapomnę tej nocy do końca życia - wspomina Józef Owczarek. - Na szczęście strażacy byli szybko i ugasili pożar. Pamiętam, jak im dziękowałem. Podałem rękę. Tłumaczyli, że to ich obowiązek, że tak wygląda służba. Gdybym wiedział, że dramat zgotowali mi właśnie oni... - mówi mieszkaniec Zaborza. Straty, jakie spowodowali podpalacze w gospodarstwie Owczarka, szacowane są na 30 tys. zł. Więcej szkód było w Przeciszowie - sięgają 72 tys. zł. Natomiast w pożarze w Głębowicach spaliło się mienie za 200 tys. zł.
Wszyscy mieszkańcy Włosienicy zgodnie twierdzą, że podpalacze powinni ponieść surową karę. - Jak urwałem guzik policjantowi, to musiałem zapłacić 1200 zł grzywny, a oni chodzą na wolności i śmieją się w twarz wszystkim - mówi młody mężczyzna spotkany pod remizą strażacką. - Nie byli wcześniej karani, to dostaną zawiasy. Oby nie tak wyglądała ta sprawiedliwość - dodaje.
Jutro OSP we Włosienicy obchodzi 110 lat istnienia. Święto odbędzie się jednak w cieniu dramatów, które zgotowali podpalacze. - Wstyd być teraz u nas strażakiem - mówi jeden z druhów. - Będziemy musieli ciężko pracować na odbudowanie reputacji i myślę, że mojemu pokoleniu się to jeszcze nie uda - dodaje.
Mieszkańcy wsi dopiero teraz powiązali fakty. Przypominają, jak gotowi do akcji druhowie kilka razy czekali na wezwanie pod remizą jeszcze przed ogłoszeniem alarmu. Wtedy wszyscy myśleli, że to przypadek...
Ewelina Sadko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?