Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkręcają kurek i czują w wodzie zapach oleju

Marcin Szkodziński
Janina Motor jest załamana. Okazuje się, że chcąc pić wodę bez zapachu oleju, musi wymienić w domu instalację wodną
Janina Motor jest załamana. Okazuje się, że chcąc pić wodę bez zapachu oleju, musi wymienić w domu instalację wodną Fot. marcin szkodziński
Kościelisko. Czysta woda w kranie to wciąż marzenie części osób w Kościelisku. Aby ją mieć, niektórzy mieszkańcy muszą wymienić w domu całą instalację hydrauliczną.

Nie widać końca problemów mieszkańców Kościeliska po wycieku oleju opałowego, do jakiego doszło w grudniu 2015 roku. Jedna z kobiet, która wciąż czuje olej w wodzie, dowiedziała się, że musi wymienić całą instalację hydrauliczną w swoim domu, by nieprzyjemny posmak zniknął. To kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. - Nie stać mnie na to - mówi Janina Motor.

O sprawie pisaliśmy już kilka razy. Z prywatnego domu wyciekło kilka tysięcy litrów oleju opałowego i przedostało się do ujęcia wody dla osiedli na Pitoniówce i Mocarnych. Zanim mieszkańcy zdążyli się zorientować, że woda jest brudna, olej zanieczyścił instalacje także wewnątrz prywatnych budynków.

Choć gmina podjęła akcję czyszczenia ujęcia (wynajęła do tego firmę Hydrochemia z Bielska-Białej), niewiele to dało. Woda śmierdzi olejem.

Choć początkowo firma zarzekała się, że wyczyściła główne ujęcie wody i instalacje w domach (taki raport wysłała do Urzędu Gminy w Kościelisku), to przed kilkoma dniami przyznała, że przelała jedynie instalacje w domach wodą, bez użycia środków chemicznych. W piśmie do lokalnych władz stwierdziła, że górale utrudniali dostęp do domów i byli nieuprzejmi.

- To kłamstwo! - oburza się Anna Firas z Kościeliska, dotknięta problemem skażonej wody. - Przez cały czas byłam osobiście w domu i na posesji. Nawet częstowałam pracowników kawą, bo było wtedy zimno.

Próbowaliśmy skontaktować się z szefostwem spółki z Bielska-Białej, by uzyskać wyjaśnienia. Ale nie chcieli z nami rozmawiać.

Janina Motor, której firma również zarzuciła, że była nieuprzejma dla robotników, długo nie będzie miała czystej kranówki.

- Gdy przelewali instalację wodą pod ciśnieniem, popękały zawory i rozszczelnił się bojler - żali się Janina Motor i dodaje, że przez wyciek oleju u sąsiada będzie musiała cierpieć dalej. - Z pisma, które otrzymałam, wynika, że instalacja była stara i zużyta, a ja chcę naciągnąć gminę na nowy bojler. Napisali mi, że jak chcę, żeby jeszcze raz mi wyczyścili instalację, to muszę mieć nową instalację hydrauliczną, na którą mnie nie stać. O finansowaniu ze strony gminy nie ma mowy.

- Będziemy naciskać na firmę, aby jeszcze raz przeprowadziła czyszczenie. Wymiana instalacji nie jest w gestii gminy. My tylko pośredniczymy. O tym zdecydować musi właściciel posesji, na której nastąpił wyciek - stwierdza Mariusz Koperski, sekretarz gminy Kościelisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski