WIDEO: Krótki wywiad
W tym roku statystyki pójdą w górę. Jako pierwsze do śmietnika trafią tony drożdży, które w chwili wirusowej paniki wykupiono do ostatniej porcji. Jak rozumiem, w celu wypieku chleba z zapasów mąki, którą nagromadzono w paroksyzmach tejże samej zakupowej trwogi. Jest jeszcze wersja połączenia pokaźnych zapasów cukru z wodą i drożdżami, aby pozyskać środek do dezynfekcji. Tenże proces jest jednak ewidentnym łamaniem kilku paragrafów, które wciąż obowiązują.
Powinny ocaleć zapasy papieru toaletowego i jednorazowych ręczników o bardzo długim terminie ważności. Nie do końca. Powołam się tu na świadectwo z okresu stanu wojennego starszej już osoby, która z nostalgią obserwowała masowe opróżnianie półek w marketach. Podówczas chomikowane po piwnicach rolki bezcennego produktu szczury i myszy przemieliły na wygodne gniazda. Obejrzenie bogatego asortymentu filmów katastroficznych z licznymi wirusami w roli głównej wymownie pokazuje, iż każdy totalny kataklizm jaki można sobie wyobrazić, koniec końców eliminuje sprawiedliwie i tych, co zapasy poczynili jak i tych mniej przezornych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?