MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze ustalenia komisji

Redakcja
NOWY TARG. Wszystko wskazuje na to, że to jednak nie układ sterowania samolotu zawinił i doprowadził do wypadku i śmierci Tadeusza Śwista

Wczoraj na lotnisku pracowała Komisja ds. Badania Katastrof Lotniczych.

- Jest za wcześnie, aby mówić o usterkach technicznych, jednak komisja wykluczyła już wcześniejszą wersję, że przyczyną mógł być niesprawny układ sterowania - mówił wczoraj w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Paweł Kos, prezes Aeroklubu Nowy Targ. Dodał, że za taką przyczynę początkowo przemawiał fakt trzepoczących lotek, które zaobserwowali świadkowie zdarzenia. - Także ustalono już, że nie tylko do końca był sprawny układ sterowniczy, ale też pracował silnik - zapewnił nas prezes Paweł Kos. Podkreślił, że nie stwierdzono też dotychczas, aby w samolocie była jakaś inna usterka. Samolot był - jego zdaniem - w dobrym stanie i na bieżąco kontrolowany przez mechaników.

Wczoraj przeprowadzono też sekcję zwłok zmarłego pilota w Zakładzie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Na razie nie ma jeszcze jej wyników. - Na prośbę Komisji ds. Badania Katastrof Lotniczych daliśmy zgodę na dodatkowe, bardziej kosztowne, badania zwłok, takie jak prześwietlenia, tomografia komputerowa - mówił wczoraj prokurator rejonowy Józef Palenik.

Dodał, że - bez względu na koszty- sprawa musi być jak najszybciej wyjaśniona z punktu medycznego, czy np. pilot nie dostał w powietrzu zawału. Tym bardziej, że to już kolejny wypadek w Aeroklubie Nowy Targ w tak krótkim odstępie czasu (poprzedni wydarzył się 11 lipca;, to wówczas na ziemię podczas lotu szkoleniowego runął szybowiec i zginęli 60-letni instruktor oraz jego 18-letni uczeń - przyp. red.). Prokurator nie ukrywa, że wiele świadczy za tym, iż pilot do ostatniego momentu tak manewrował, aby nie uderzyć w zabudowania. - Trudno teraz mówić o przyczynach katastrofy. Najpierw komisja musi przeprowadzić szereg badań, analiz - stwierdził prokurator. Dodał, że jak na razie komisja nie dała żadnych konkretnych sygnałów, które obligowałyby prokuraturę do ukierunkowana śledztwa co do przyczyny katastrofy.

Do tragicznego wypadku z udziałem samolotu JAK-12, uważanego przez pilotów za jeden z najbezpieczniejszych i nieawaryjnych, doszło we wtorek tuż przed godz. 13. Samolot upadł wówczas na polanę nad Czerwonką, pomiędzy aleją Tysiąclecia a ulicą Waksmundzką. Następnie doszczętnie spłonął, mimo że od razu rozpoczęto gaszenie maszyny, a na miejscu zdarzenia pojawiło się ponad 30 strażaków zawodowych i ochotników. Jeszcze tego samego dnia w stolicy Podhala pojawili się członkowie Komisji ds. Badania Katastrof Lotniczych. Całą noc samolot leżał w miejscu katastrofy, ogrodzony i pilnowany przez funkcjonariuszy policji. W środę na miejscu zdarzenia szczątki samolotu, jego ułożenie itp., badali członkowie komisji. To mogło dać odpowiedź na wiele pytań, dotyczących nie tylko toru lotu, ale też prędkości, z jaką leciał samolot. Po południu samolot uprzątnięto.

Dziś o godzinie 20, w restauracji Steskal na nowotarskim rynku, odbędzie się koncert poświecony zmarłemu bardzo dobremu pilotowi. Organizuje go Jacek Świst - brat zmarłego pilota. Zagra zespół New Market Jazz Band oraz żeglarze.

Beata Szkaradzińska

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski