Policyjne psy na "emeryturę" trafiają do swoich przewodników

Pies rekordzista, który jeszcze niedawno był na służbie w tarnowskiej policji, pracował 11 lat. Zwykle psy mają 9-letni okres służby, później trafiają na - jak mawiają ich opiekunowie - zasłużoną emeryturę.

- Nie pamiętamy przypadku, by zwierzę po zakończeniu służby miało nieznany los. Wszystkie psy, które udają się na "emeryturę", przejmują ich dotychczasowi przewodnicy - mówi Olga Żabińska, rzeczniczka prasowa tarnowskiej policji. - Nie powinno to nikogo dziwić. Nawet na zwykłych pokazach łatwo zauważyć, jak mocna jest więź między psem i jego panem.

Kiedy pies kończy służbę, komenda policji wprawdzie organizuje przetarg, w wyniku którego można nabyć tego czworonoga, lecz przewodnicy mają zapewnione prawo pierwokupu. Z tego, co mówi Olga Żabińska, wynika, że z owego prawa oni nie rezygnują, płacąc za psa symboliczną kwotę. Jest to też najlepsze wyjście dla samych psów, od lat związanych z jednym człowiekiem.

Pies, który ma trafić do służby, przebywa ze swoim przewodnikiem od początku szkolenia. Najpierw wszystkie czworonogi przechodzą odpowiednią selekcję, która ma potwierdzić u zwierzęcia pożądane cechy. Selekcja i późniejsze szkolenie odbywają się w Ośrodku Kynologii Policyjnej w Sułkowicach.

Potem, już po zakwalifikowaniu i odbyciu szkolenia w ośrodku, psie umiejętności są ciągle doskonalone. Przez cały okres służby raz na tydzień, przez osiem godzin, psy są szkolone pod okiem swojego przewodnika.

SAME OWCZARKI

Tarnowska policja ma 9 psów służbowych, którymi opiekuje się Zespół Przewodników Psów w Wydziale Prewencji Komendy Miejskiej. Niektóre tropią, inne wyszukują narkotyków lub materiałów wybuchowych. Każdy szkolony jest pod innym kątem.

Wszystkie to owczarki niemieckie, których cechy od dawna wykorzystują służby na świecie. Liczą się różne umiejętności, jak inteligencja, podatność na tresurę, chęć współpracy z człowiekiem, dobry węch, odwaga.

Wiesław Ziobro