Janusz Korwin-Mikke: W PROSTYM ZWIERCIADLE
Milicja (dla niepoznaki przezwana "policją”) starannie przeszkadzała uczestnikom wiecu w dotarciu na pl. Konstytucji 1952 r. – miejsce zbiórki. Bo 500 tęczowych lewaków sobie demonstrowało. Kiedy tam wreszcie dotarłem, zastałem 2 000 zwolenników Nowej Prawicy gotowych do dołączenia do demonstracji. Gdy weszliśmy na plac, było tam już ponad 10 000 ludzi.
Miały być przemówienia – ale milicja zaczęła spychać nas z placu. Mnie z grupką zwolenników odcięto – ale przebiliśmy się siłą. Nie wiem, skąd policja wzięła stupajki o takich fizjonomiach – ale zrobiło mi się bardzo PeeReLowsko. I jakiś kapitan, który wrzeszczał, że w żadnym marszu nie pójdę. Poszliśmy. Weszliśmy na plac na Rozdrożu. Gdy miały zacząć się przemówienia, milicja ogłosiła, że rozwiązuje zgromadzenie i ogłosiła, że siłą spędzi nas z placu. No, tośmy zeszli. Prawica jest praworządna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?