MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Siódme urodziny pływalni. Zabawa w wodzie i walka o przetrwanie

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Urodzinowa impreza na basenie w Proszowicach
Urodzinowa impreza na basenie w Proszowicach Aleksander Gąciarz
Proszowicka kryta pływalnia działa już od ponad siedmiu lat. Została otwarta 5 grudnia 2015 roku. Z okazji urodzin w niedzielę odbyły się zawody pływackie, a Święty Mikołaj rozdawał ich uczestnikom upominki. Beztroska atmosfera urodzinowej zabawy nie mogła jednak całkowicie przesłonić faktu, że funkcjonowanie obiektu w czasach wysokich cen energii jest nie lada wyzwaniem.

Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku

od 16 lat

Słowo „wyzwanie” zresztą od początku doskonale pasuje do tego obiektu. Wyzwaniem była już sama jego budowa. Po siedmiu latach istnienie pływalni wydaje się czymś oczywistym. Jednak jeszcze kilka miesięcy przed jej oficjalnym otwarciem więcej było znaków zapytania niż pewników. Niewątpliwą zasługą poprzedniego burmistrza Proszowic Jana Makowskiego było przekonanie radnych do pomysłu, a następnie rozpoczęcie inwestycji. Z czasem pojawiły się jednak kłopoty związane z finansowaniem budowy.

- Mieliśmy ogromny problem z tym, co zrobić z rozpoczętą inwestycją. Nie było dofinansowania unijnego, nie było wsparcia od sąsiednich samorządów. Wszystko musieliśmy zrobić sami. Na przełomie roku 2014 i 15 prace jeszcze szły siłą rozpędu, ale potem stanęły. Brakowało 8 milionów na ich dokończenie i groził nam budżet naprawczy na 2015 rok – przypomina burmistrz Grzegorz Cichy.

Ostatecznie sprawę udało się dokończyć dzięki kredytowi zaciągniętemu w banku Milenium w formie tzw. faktoringu dla wykonawcy, firmy Condite. Basem został otwarty 5 grudnia 2015, ale spłata ostatnich zobowiązań zakończyła się kilka lat później.

Obiekt od początku cieszy się dużą popularnością.

- Ilość osób odwiedzających nas rocznie w skali roku nie zmienia się znacząco, ale te wizyty maja nieco inny charakter. Początkowo ludzie przychodzili z ciekawości, zobaczyć co w ogóle jest, nauczyć się pływać. Dzisiaj mamy wiele osób, które przychodzą regularnie, nauczyli się żyć z basenem. Ruch jest bardziej stabilny – mówi prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Dariusz Pomykalski.

Nie da się jednak ukryć, że dwa ostatnie lata dla obiektu były ciężkie. Najpierw pandemia spowodowała, że basem musiał być czasowo zamykany. Teraz problemem są rosnące ceny energii spowodowane wojną w Ukrainie.

- Dla tak energochłonnego obiektu to jest katastrofa. Jak obchodziliśmy piąte urodziny basenu, gaz kosztował nas 80 zł za megawat. Teraz kosztuje 800 zł. W okresie zimowym, od listopada do marca, potrzebujemy miesięcznie około 100 megawatów. To daje 80 tys. złotych miesięcznie netto. Na prąd potrzebowaliśmy 30 tysięcy, teraz 90 tysięcy. Pospinać to wszystko byłoby ciężko, gdyby nie inna działalność – tłumaczy Dariusz Pomykalski.

Ta inna działalność to przede wszystkim wynajem pomieszczeń dla kawiarni, biura poselskiego, rehabilitacji, zajęć fitness, siłowni. Ogromną rolę dla utrzymania obiektu odgrywają też inwestycje w odnawialne źródła energii: fotowoltaikę, pompy ciepła itp. Choć prezes MOSiR przyznaje, że nie tak to sobie wyobrażał.

- Plan był taki, że wszystkie nasze inwestycje związane z oszczędzaniem energii, miały nam daćfinasowy oddech, możliwość inwestowania i spłatę inwestycji wykonanych. A okazuje, że dzięki tym ruchom uratowaliśmy się przed zamknięciem.

Bo choć od czasu do czasu słychać, że gminy z powodu wysokich kosztów decydują się czasowe zamykanie basenów, w Proszowicach w tej chwili nikt nie bierze tego scenariusza pod uwagę.

- To nie jest takie proste zamknąć basen na cztery spusty. Te tony wody trzeba ogrzać lub spuścić. Urządzenia powinny działać, bo się degradują. To jest mechanizm, który raz uruchomiony, trudno zatrzymać – mówi burmistrz Cichy.

A prezes Pomykalski wylicza, że zamknięcie obiektu skutkowałoby utratą pracy około 40 osób.

- To nie tylko nasi pracownicy, ale też kawiarenka, instruktorzy szkółek pływackich, ratownicy. Oni wszyscy żyją z tego basenu, bo ruch ludzi generuje dochody i miejsca pracy. Pływalnia jest tylko jednym z elementów wzajemnie ze sobą powiązanych.

Na koniec warto dodać, że wzrost cen energii to na pływalni nie jedyny skutek toczącej się w Ukrainie wojny. Od marca na obiektach MOSiR przebywa grupa około 90 uchodźców zza wschodniej granicy. I oby na takich skutkach się skończyło, choć burmistrz zwraca uwagę na jeszcze jedną możliwość potencjalnego wykorzystania pływalni.

- Gdyby doszło do ataku rakietowego, podziemia basenu mogą być wykorzystane jako schrony. Oby nigdy do tego nie doszło, ale życie nas zaskakuje, a to jest mocna konstrukcja, żelbetowa.

Aż strach pomyśleć, gdyby miało się to ziścić. Na szczęście na razie bardziej realne są plany wykupu terenów między obwodnicą a ogródkami działkowymi na potrzeby parkingu lub montażu kolejnych paneli fotowoltaicznych. W sąsiedztwie pływalni jest coraz ciaśniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski