Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o stanie gminy Proszowice. Inwestycje powodem do zadowolenia i… zmartwień

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Proszowice przypominają miejscami plac budowy. Na zdjęciu rynek w trakcie rewitalizacji
Proszowice przypominają miejscami plac budowy. Na zdjęciu rynek w trakcie rewitalizacji Aleksander Gąciarz
Duża ilość inwestycji oraz środków pozyskanych ze źródeł zewnętrznych, to największe pozytywy raportu o stanie gminy, zaprezentowanego podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Proszowicach. Ale są też cienie. Zadłużenie gminy jeszcze nigdy nie było takie wysokie. Nie wszystkim też podoba się, że ogromna większość wydatków inwestycyjnych dotyczy samego miasta.

FLESZ - Koniec boomu na panele słoneczne?

od 16 lat

To był trzeci raport o stanie gminy i za każdym razem jego prezentacja trwa dłużej. Tym razem zreferowanie liczącego 227 stron dokumentu zajęło... cztery godziny.

- Raport co roku „puchnie”, bo i ilość zdań gminy się zwiększa -

nie krył burmistrz Grzegorz Cichy.

Pomijając kwestie, że w innych gminach prezentacje raportu trwają jednak krócej, trzeba przyznać, że choćby w sprawach inwestycji było o czym mówić. Po tym, gdy we wcześniejszych latach szereg inwestycji było z różnych powodów odkładanych, w ubiegłym nastąpiła kumulacja. W stwierdzeniu, że Proszowice przypominają plac budowy nie ma dużej przesady. W 2020 roku udało się wykonać 16 zadań, a wydatki inwestycyjne pochłonęły 63,4 proc. ogółu wydatków budżetowych (rok wcześniej było to niespełna 11 proc.).

- Jeszcze nigdy odsetek środków wydanych na inwestycje nie był tak duży –

mówi skarbnik gminy Aneta Lipowiecka. Drugi „rekord” dotyczy pieniędzy pozyskanych na te cele z zewnątrz. Kwota 17,6 mln zł jest o 11,5 mln wyższa od tej z 2019 roku.

Największe z ubiegłorocznych inwestycji to modernizacja hali sportowej, przebudowa ulicy Kościuszki, modernizacja oczyszczalni ścieków i targowiska. Do tego należy doliczyć remont parku miejskiego, rozbudowę kanalizacji w mieście itp. Co ważne, kolejnych 20 inwestycji – głównie wchodzących w skład rewitalizacji - jest w trakcie realizacji.

Nie ma jednak róży bez kolców. Zadłużenie gminy na koniec 2020 roku wyniosło 42 miliony złotych. Tak wysokie, przynajmniej kwotowo – nie było jeszcze nigdy.

- To jest duża suma, ale spełniamy wszystkie wskaźniki. Nie ma zagrożenia dla gminnych finansów, a wszelkie należności są regulowane terminowo –

uspokaja Aneta Lipowiecka.

Nie wszystkich to jednak przekonuje. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Pabjańczyk zwraca uwagę, ze zadłużenie nie tylko jest duże, ale ciągle rośnie.

- Tylko w ubiegłym roku wzrosło o 40 procent. A z moich informacji wynika, że na koniec roku bieżącego będzie to już 50 milionów. Uważam, że należałoby ostrożniej podchodzić do zaciągania kolejnych zobowiązań –

mówi.

Z kolei burmistrz Cichy jest zdania, że ostatnie inwestycje i tak udało się wykonać stosunkowo niedrogo.

- Paradoksalnie pomogła nam pandemia. Większość przetargów rozstrzygaliśmy, gdy obowiązywały obostrzenia. To miało korzystny wpływ na ceny. Gdybyśmy te same przetargi ogłaszali dzisiaj, to na niektóre inwestycje nie byłoby nas stać –

uważa.
Drugi z problemów związanych z inwestycjami dotyczy ich lokalizacji. Przewodniczący Pabjańczyk zwraca uwagę, że ogromna większość z nich jest ulokowana na terenie miasta. - Mnie cieszą inwestycje w mieście. Cieszy mnie, że gmina się rozwija, ale powinna się rozwijać w sposób zrównoważony – przekonuje.

Zdaniem burmistrza natomiast wiele z inwestycji zlokalizowanych w Proszowicach, służy mieszkańcom wsi. Wymienia choćby remont targowiska, czy będące w początkowej fazie realizacji budowy parkingów park and ride.

- Gdy ubiegaliśmy się o środki na rewitalizację, złożyliśmy wnioski zarówno dla miasta, jak i dla wsi. Pieniądze otrzymaliśmy jednak tylko na te pierwsze –

przypomina.

Z debaty nad raportem wynika też ważny wniosek, dotyczący poprawy jakości wody pitnej. Po tym, gdy w 2016 roku przy okazji Światowych Dni Młodzieży wymieniono część urządzeń na stacji uzdatniania wody, problem na jakiś czas ucichł. Ostatnio jednak powrócił, a efektem tego były powtarzające się komunikaty o niezdatności wody do picia. Zresztą nie tylko tej „produkowanej” przez liczącą ponad pół wieku stację, ale nawet kupowanej od sąsiedniej Pałecznicy.

- Musimy pomyśleć o poprawie jakości wody. Znaleźć środki i dofinansować modernizację stacji uzdatniania. To jest sprawa kluczowa z punktu widzenia naszych mieszkańców -

przekonuje radny Grzegorz Sopala.

- Najlepszym rozwiązaniem problemu byłaby budowa ujęcia głębinowego – uważa burmistrz, który po zakończeniu debaty nad raportem otrzymał od radnych wotum zaufania, a następnie absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski