Rower miejski może przejść prawdziwą rewolucję. Cały system zmieniony ma być tak, aby jednoślady można było zostawiać np. pod swoim domem, a nie tylko na wyznaczonych stacjach.
- Rozmawialiśmy już z ośmioma różnymi operatorami, którzy oferują różne nowatorskie rozwiązania i są zainteresowani, aby od przyszłego roku zarządzać rowerami miejskimi - przyznaje Michał Pyclik z ZIKiT.
Jak już pisaliśmy, urzędnikom z ZIKiT zależy, aby wybrać tzw. koncesjonariusza, który będzie za jednoślady odpowiadał przez kilka lat. Do tej pory było bowiem tak, że co roku wybierany był nowy operator. W efekcie wypożyczalnie ruszały z opóźnieniem.
Przy okazji wyboru operatora na dłuższy okres pracownicy ZIKiT planują m usprawnić system rowerów miejskich. - Jednym z pojawiających się pomysłów, który chcielibyśmy wprowadzić jest to, że całe oprogramowanie byłoby wbudowane w rowery, a nie w urządzenia przy wypożyczalniach - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.
Taka opcja daje mnóstwo możliwości. Na przykład jednoślady można byłoby przypiąć do wybranego stojaka rowerowego najbliżej swojego mieszkania. Rowery wyposażone byłyby w GPS. To pozwalałoby minimalizować ryzyko kradzieży a użytkownicy w internecie widzieliby, gdzie obecnie jednoślady się znajdują.
Aby wypożyczyć rower, nie musielibyśmy jechać do poszczególnych stacji, tylko zobaczylibyśmy w sieci, czy ktoś na naszym osiedlu akurat przypiął rower. System mógłby być tak zbudowany, że oddawanie jednośladu do stacji byłoby premiowane np. niższą ceną, a ktoś, kto zostawiałby go poza stacjami - płaciłby odrobinę więcej.
- Oczywiście koncesjonariusz w ramach umowy będzie musiał zagwarantować dużo więcej rowerów. Teraz jest ich 300, docelowo powinno być ok. 1500 - wyjaśniają w ZIKiT. Zmienione zostałyby także zasady wynagrodzenia dla operatora. Obecnie wpływy z opłat za wypożyczanie roweru trafiają do budżetu miasta , a operator dostaje stałą kwotę. - Chcemy, by zarobek nowego operatora uzależniony był od liczby wypożyczeń - dodaje Michał Pyclik.
Wprowadzenie rewolucji, uzależnione jest jednak od decyzji radnych miasta, którzy sprawą mają zająć się za dwa tygodnie. - Miasto do nowego systemu musiałoby dokładać ok. 5 mln zł rocznie. Jeśli mamy podpisać wieloletnią umowę z jakąś firmą, to muszą być te pieniądze zabezpieczone w wieloletnim planie finansowym Krakowa - wyjaśnia Michał Pyclik.
Jest szansa, że tak się stanie - Uważam, że dodatkowe pieniądze powinny się na to znaleźć - mówi Wojciech Wojtowicz, radny PO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?