Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rycerz z rozwiniętym dokumentem

Redakcja
"Herbową" uchwałę czyta Rafał Mucha. Projekt graficzny prezentują Zygmunt Zbień i Krzysztof Kuśpiel (z prawej). Fot. Zbigniew Wojtiuk
"Herbową" uchwałę czyta Rafał Mucha. Projekt graficzny prezentują Zygmunt Zbień i Krzysztof Kuśpiel (z prawej). Fot. Zbigniew Wojtiuk
Wszystko wskazuje na to, że - po wielu perturbacjach z rozprawami sadowymi włącznie (które jeszcze trwają!) - gmina Słaboszów będzie miała wreszcie swój herb, flagę i pieczęć. Mieliśmy być pod tym względem jednymi z pierwszych w powiecie miechowskim, a tu jesteśmy ostatni... - skomentował ten fakt przewodniczący Rady Gminy Krzysztof Kuśpiel.

"Herbową" uchwałę czyta Rafał Mucha. Projekt graficzny prezentują Zygmunt Zbień i Krzysztof Kuśpiel (z prawej). Fot. Zbigniew Wojtiuk

SŁABOSZÓW. Oprócz herbu gminy, ożywioną dyskusję wywołała też długo oczekiwana regulacja rzeki Kalinki

Radni na wczorajszej sesji podjęli jednogłośnie uchwałę w sprawie ustanowienia herbu, flagi i pieczęci gminy.

- Herb gminy Słaboszów przedstawia w polu czerwonym stojącego rycerza, zwróconego na wprost, o czarnych włosach, ubranego w białą zbroję kolczą z litymi nałokcicami, nakolankami i nagolenicami oraz ostrogami. Z narzuconą na pancerz żółtą tuniką; przepasanego białym, segmentowym pasem, trzymającego w prawej ręce rozwinięty biały dokument ze złotą pieczęcią, zaś w lewym ręku podtrzymującego zwisający u boku biały miecz - czytał sekretarz obrad Rafał Mucha.

Barwę herbową dopełnia flaga w postaci płata składającego się z pionowych równoległych pasów (słupów): czerwonego - żółtego - czerwonego. Całość w jedno scala pieczęć herbowa okrągła o średnicy 36 mm, przedstawiająca w polu godło herbu gminy z legendą otokową majuskułową w brzmieniu: Gmina Słaboszów. Uchwała wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego. Wójt gminy Zbigniew Kita na obecnym etapie (gdy wszystko jest pomyślnie finalizowane) nie chce wracać do istoty "bojów" o gminną barwę.

- "Herbowa" sprawa toczy się w sądzie już dwa lata. Chcemy zwrotu całej wydatkowanej na ten cel kwoty, bo heraldyk z Krakowa nie dokończył swojego dzieła. Zaproponowałem nawet ugodę w tej sprawie, ale druga strona jej nie przyjęła - mówi skrótowo.

- Kolejna rozprawa została wyznaczona na 17 lutego br. - uzupełnia wypowiedź wójta radca prawny gminy. - Jeśli wojewoda nie odrzuci uchwały, sprawę herbu, flagi i pieczęci będziemy finalizować w praktyce - kończy ten temat wójt Kita.

Nie mniejsze zainteresowanie i dyskusję wywołał temat oczekiwanej od 15 lat regulacji zalewowej i wielce kapryśnej rzeki Kalinki. Gdy przez tak długi czas nic się w tym kierunku nie robiło, było w gminie cicho. Teraz zaczynają się pojawiać różne głosy na ten temat. Inwestycja będzie przebiegać głównie przez Janowice, Śladów i Kalinę Wielką, jednak będzie dotyczyć całej gminy. Jej koszt to ok. 7 mln zł. Inwestycja będzie realizowana z pieniędzy unijnych.

- Regulacja jeszcze się na dobre nie rozpoczęła, a już przynosi pewne niespodzianki. Zauważamy rzucanie kłód pod nogi. Powiem krótko: inwestycja była przygotowywana 15 lat i to na wniosek mieszkańców. Moim zadaniem było doprowadzić to do końca. Kiedy się już prawie udało i to w trudnym okresie finansów państwa, w sytuacji problemów powodziowych na południu województwa, wtedy zaczynają się filozofie, rozbieżne opinie itp. Jeśli regulacja jest zbędna, pieniądze w każdej chwili możemy zwrócić. Chętnie weźmie je kto inny - ostrzegł wójt.

- Nikt nie ma nic przeciwko inwestycji, ale rolnicy chcieliby mieć wgląd do dokumentacji. Jak, którędy, na jakiej głębokości będzie ta regulacja? - pytał w imieniu zainteresowanych wiceprzewodniczący RG Apoloniusz Dulewski.
- Sołtys z naszej wsi zwołał, zebranie na którym miał być obecny inspektor nadzorujący inwestycję z ramienia wykonawcy. Przyszło 25 osób, a inspektor nie przyjechał... Tak się ludzi nie traktuje - wytknął radny z Janowic Jerzy Pilawski. Okazuje się, iż z przyczyn obiektywnych przedstawiciel wykonawcy nie mógł przybyć do Janowic, a kolejne spotkanie odbędzie się w lutym.

Strona druga poszła nawet na ustępstwa - choć w takich sytuacjach tego nie czyni - że drzewa rosnące w korycie rzeki (własność Skarbu Państwa) rolnicy będą mogli zabrać w ramach rekompensaty za szkody powstałe w uprawach przy okazji tej inwestycji.

- Zdaję sobie sprawę, że wójtem jeszcze można pomiatać. Ale żadna jednostka Skarbu Państwa nie będzie państwa pytać i prosić. Po prostu zwiną sprzęt i wyjadą. Bo drożność Kalinki to nie problem wojewody, lecz chyba ludzi tu mieszkających - dał dobitnie do zrozumienia gospodarz gminy.

Zbigniew Wojtiuk

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski