Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeki u kresu wytrzymałości

Redakcja
Jan Wosik obserwuje przybierającą Szreniawę w Klimontowie. Na małym zdjęciu strażacy na wale w Hebdowie, w tle rozlana Wisła. Fot. Aleksander Gąciarz, Arkadiusz Fularski
Jan Wosik obserwuje przybierającą Szreniawę w Klimontowie. Na małym zdjęciu strażacy na wale w Hebdowie, w tle rozlana Wisła. Fot. Aleksander Gąciarz, Arkadiusz Fularski
Ziemia wody ma już dość. Nie przyjmuje jej do siebie. Pozbywa się jak tylko może, spychając do rowów, strumyków, potoków. Te pękają w szwach i z kolei zapełniają koryta rzek, które wczoraj przed południem były jeszcze w stanie odprowadzać nadmiary, ale z coraz większym wysiłkiem.

Jan Wosik obserwuje przybierającą Szreniawę w Klimontowie. Na małym zdjęciu strażacy na wale w Hebdowie, w tle rozlana Wisła. Fot. Aleksander Gąciarz, Arkadiusz Fularski

POWÓDŹ. Sytuacja w powiecie proszowickim z godziny na godzinę stawała się trudniejsza

Rzek trzeba pilnować. Na wiślanym wale w Hebdowie strażacy pojawili się już o godzinie 5.45. - Wisła wystąpiła z koryta i jest rozlana od wału do wału, ale śluza w Hebdowie jest szczelna. Zamknęła się pięknie - mówi Arkadiusz Fularski, komendant powiatowy OSP. Od sprawności hebdowskiej śluzy zależy los dziesiątek hektarów położonych za wałami łąk. Gdyby okazała się niesprawna, woda zamiast pozostawać między wałami, wydostałaby poza nie, zalewając okolicę. Wisła wczoraj rano wyglądała imponująco. W nocy przestała się mieścić w korycie. Rosnące między wałami drzewa były do połowy zalane wodą. - Mimo wysokiego poziomu na razie Wisła odbiera wodę ze Szreniawy, która również z trudem mieści się w swoim korycie. Ta sytuacja może się jednak zmienić w każdej chwili. Kiedy nastąpi cofka, łąki w dolnym odcinku Szreniawy zostaną podtopione - prognozował około godziny 11 komendant powiatowy PSP bryg. Zbigniew Kacała.

Łąki to jeszcze pół biedy. Gorzej, gdy woda dostanie się domów. - Gdybyśmy nie kontrolowali jazu, Proszowice już mogłyby być podtopione. Poziom wody jest wyższy o jakieś 60 centymetrów od normalnego - mówi Jan Wosik z młyna w podproszowickim Klimontowie, obserwując rzekę z betonowego brzegu. W dole spadająca woda w kolorze kawy z mlekiem tworzy kipiel. Huczy tak, że trzeba niemal krzyczeć, by się wzajemnie słyszeć. Na razie wielkiego zagrożenia jeszcze nie ma. Bywało, że woda była nawet o metr wyżej. Jeśli jednak nie przestanie padać, może być groźnie. Najniżej położone tereny znajdą się pod wodą. Takie, jak choćby okolica ulicy Zielonej w Proszowicach. Kilka tamtejszych domów od rzeki oddziela tylko wąska droga, którą wczoraj przed południem woda nieomal "oblizywała". W jednym miejscu droga od strony brzegu wyraźnie pękła. - Piwnice mamy pełna wody, od dwóch tygodni musimy ją systematycznie wypompowywać - mówi mieszkanka Zielonej.

Do wczorajszego południa strażacy nie mieli zbyt wiele pracy. Przynajmniej na terenie powiatu proszowickieg,o bo od rana trzy jednostki OSP (Nowe Brzesko, Śmiłowice, Hebdów) i grupa zawodowców wyjechały do gminy Szczurowa, gdzie wał przerwała Uszwica. Wszędzie panował permanentny stan gotowości i wyczekiwania, co przyniosą kolejne godziny.

- Mamy zamulone drogi i rowy, zastoiska wody na polach, ale nigdzie nic poważniejszego jak dotąd się nie stało - to informacja z Koniuszy. - Drobne kłopoty pojawiły się w rejonie Bolowa i Łaszowa, poważniejszego zagrożenia nigdzie na razie nie ma - to przedpołudniowa sytuacja w gminie Pałecznica. - Od rana mieliśmy jedno pompowanie wody z podtopionego gospodarstwa w Pałecznicy. Uporali się z tym ochotnicy - meldował przed południem asp. Grzegorz Rolek, oficer dyżurny KP PSP w Proszowicach. Z czasem tych pojedynczych zgłoszeń było coraz więcej. Wczesnym popołudniem spełniła się prognoza o "cofce" wód Szreniawy. - Kilka godzin temu boisko w Koszycach było jeszcze suche, w tej chwili jest całe zalane, spod wody wystają tylko bramki - informował komendant Zbigniew Kacała po godzinie 15. W związku z rosnącym poziomem wód zagrożone było gospodarstwo w Morsku. Jego właściciele musieli się liczyć z ewakuacją.
ALEKSANDER GĄCIARZ

[email protected]

Powódź w powiecie proszowickim. Gdzie można zadzwonić po informacje?

W związku z powodzią na terenie powiatu proszowickiego podajemy numery telefonów, które mogą się przydać w różnych sytuacjach.

* Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego przy Starostwie powiatowym w Proszowicach - 12/386-10-63, fax: 12/264-74-32

* Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Proszowicach (dyżurny) - 12/385-31-70

* Komenda Powiatowa Policji w Proszowicach - 12/385-32-00

* Straż Miejska w Proszowicach (centrala w Urzędzie Gminy) - 12/386-19-69

* Posterunek Energetyczny w Proszowice - 12/386-11-44

* Pogotowie Ratunkowe w Proszowicach - 12/386-52-33

* Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna 12/386-13-20

Poza tym stale funkcjonują numery alarmowe 112 oraz 998

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski