Karolina Płachta w każdym meczu imponowała walecznością Fot. (KOW)
PIŁKA RĘCZNA. MKS Olimpia/Beskid został zgłoszony do walki w Superlidze
Na konto Związku Piłki Ręcznej w Polsce przelana została zaczerpnięta z dotacji miejskiej regulaminowa kwota, opłacono też certyfikaty zawodniczek. W tym przypadku do swych prywatnych portfeli sięgnęły współprowadząca zespół wraz ze Zdzisławem Wąsem Lucyna Zygmunt oraz sekretarz klubu Monika Fikiel. Wszystko wskazuje na to, że klub będzie miał nowego sternika. Urząd Miasta prowadzi rozmowy z dotychczasowym wiceprezesem MKS Wiesławem Rutkowskim, właścicielem ekskluzywnego ośrodka sportowo- wypoczynkowego Las Vegas w Barcicach.
- Gotowy jestem podjąć się wyzwania, ale muszą zostać zaakceptowane zaproponowane przeze mnie warunki - mówi Rutkowski, który przed laty był czołowym futbolistą III-ligowego wówczas Startu Nowy Sącz. - Przez ostatnie miesiące pomagałem Olimpii/Beskidowi, jak tylko mogłem wspomagałem klub materialnie, za co spotkała mnie nieszczególnie miła podzięka.
Zaistniała zatem szansa, że perypetie Miejskiego Klubu Sportowego znajdą szczęśliwe rozwiązanie (oby nie tymczasowe). A jeszcze w piątek rano wydawało się, że sprawa jest przesądzona na niekorzyść klubu. Przypomnijmy, że dzień wcześniej, podczas zebrania władz Olimpii/Beskidu zgłoszono votum nieufności wobec dwóch wiceprezesów, po czym zarząd jednogłośnie sam siebie odwołał. Nic zatem dziwnego, że po piątkowym treningu zawodniczki były zdruzgotane.
- Kiedy wywalczyłyśmy awans klepano nas po plecach, obiecywano złote góry, szybko jednak znaleźli się inni do odbierania nagród - mówiła kapitan zespołu Kamila Szczecina. - Czułyśmy się niedocenione. Machnęłyśmy jednak na to ręką. Ważniejsze były przygotowania do nowego sezonu. Nie moja w tym głowa, ale w klubie nagle zaczęło się coś psuć. Przestałyśmy otrzymywać pensje. Przekonywano nas, że to stan przejściowy, że wkrótce wszystkie zaległości zostana wyrównane. Efekt tego jest taki, że dziewczyny mają trzymiesięczne zaległości i nie widać światełka w tunelu. A myśmy przecież harowały jak nigdy dotąd. Trenowałyśmy dwa razy dziennie, zaniedbując inne sprawy. Cierpliwość się wyczerpuje. Jeśli drużyna nie przystąpi do rozgrywek, rozglądniemy się za nowymi klubami.
W podobnym tonie wypowiadała się skrzydłowa Joanna Gadzina, młodzieżowa reprezentantka Polski. - O kłopotach Olimpii/Beskidu głośno zrobiło się w całej Polsce - mówiła wychowanka Olimpii. - Z tego co wiem, zaniepokojeni sprawą są także trenerzy reprezentacji. Pewnie rozglądnę się za innym pracodawcą, chociaż z bólem serca przyjdzie mi opuścić rodzinny Nowy Sącz. No bo na co jeszcze możemy liczyć? Chyba już tylko na cud.
Bramkarka Paulina Kozieł kontrakt z Olimpią/Beskidem podpisała przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. W klubie nikt jeszcze wtedy nie wspominał o finansowej zapaści.
- Gdybym wiedziała, że tak to się potoczy, to oczywiście nie decydowałabym się na taki krok. Jeżeli rozgrywki rozpoczną się bez nas, zakończę sportową karierę - przyznała bramkarka Olimpii/Beskidu Nowy Sącz.
Obawy zawodniczek na szczęście okazały się, przynajmniej na razie, nieuzasadnione. Olimpia/Beskid występy w Superlidze rozpocznie 8 września od wyjazdowego meczu z KPR Jelenia Góra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?