MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śladami dawnych ludzi [WIDEO]

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Mieszkańcy Modlnicy podczas spotkania z archeologami oglądali narzędzia i ozdoby używane przed tysiącami lat
Mieszkańcy Modlnicy podczas spotkania z archeologami oglądali narzędzia i ozdoby używane przed tysiącami lat Fot. barbara Ciryt
Prehistoria. Egipcjanom jeszcze nie śniło się o piramidach, mało tego - nie panowała jeszcze żadna z dynastii stanowiących kolebkę tamtejszej cywilizacji, a tereny dzisiejszej Modlnicy były już zamieszkane. Mieszkańcy na spotkaniu z archeologami dowiedzieli się wielu ciekawostek.

O dziwo, 7,5 tys. lat temu ludzie wybrali do osiedlenia się wzgórze między Wedonką, płynącą przez Modlnicę, a Sudołem płynącym przez Tonie. - To wydaje się niemożliwe, bo przecież w epoce brązu czy żelaza ludzie wybierali do osiedlenia tereny nad wodami, rzekami. Tymczasem tu są ślady ich życia na wzgórzu. Dlaczego? Bo na tym wzgórzu były zbiorniki wodne, powstałe po epoce lodowcowej - wyjaśnia Karol Dzięgielewski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w badaniach czasów prehistorycznych.

Autor: Barbara Ciryt

Archeolodzy z UJ spotkali się z mieszkańcami Modlnicy, żeby opowiedzieć im o dawnych śladach życia na tym terenie, o domach, pochówkach. Przeanalizowali, opracowali i wydali monografię modlnickich wykopalisk. Opisali to, co znaleźli podczas wykopów pod autostradę. Podróżni od dawna korzystają z tej drogi i węzła. Mieszkańcy już przyzwyczaili się do nowego układu części wsi, który wymusiła inwestycja. Na spotkaniu z archeologami słuchali opowieści o ludziach tu żyjących.

Ciekawostką jest fakt, że odkryto tutaj jednostkę miary. Miało to miejsce podczas badanie domów. - Odległości między słupami wkopanymi w ziemię, podtrzymującymi domy, były równe. Na tej podstawie wyliczyliśmy, że jednostka miary liczyła 78,5 cm. Wielkość ta była prawdopodobnie zaczerpnięta z miary antropologicznej, to znaczy, że jednostką mógł być np. krok, ale odmierzając coś korzystali np. z odmierzonego już sznurka zakończonego słupkami - mówi Dzięgielewski.

Ze szczątków odkrytych w ziemi ognisk udało się przebadać resztki zboża. Dzięki temu wiadomo, że wówczas na tych terenach uprawiano pszenicę i jęczmień, potem proso

Wiadomo też, że mieszkańcy w czasach epoki brązu i żelaza uprawiając tu ziemię rozsądnie myśleli. Miejsca czarnoziemów przeznaczali na uprawy, a domy budowali na terenach, gdzie ziemia była słabszej klasy. Ponadto osady budowali tam, skąd mogli obserwować swoje pola. Dzięki temu mogli szybko reagować, gdyby do ich plonów zbliżał się intruz.

Na widocznych z osady obszarach organizowali też cmentarze. Miejsca pochówku wiele mówią o życiu i kulturze ludzi z dawnych epok. W Modlnicy, w okolicy dzisiejszego węzła autostradowego odkryto cmentarz z ok. 600-500 lat przed naszą erą. - To były czasy ciałopalenia. Szczątki zmarłych palono na stosie, skrupulatnie zbierano i układano w naczyniach. Ale nie zsypywano prochów przypadkowo do naczynia, przeciwnie, precyzyjne układano na dole kości nóg, potem miednicy, żeber, na końcu czaszkę. Ktoś musiał doskonale wiedzieć, jak z resztek stosu wybrać kości - to musiał być mistrz ceremonii - uważa archeolog z UJ.

Jeden z pochówków na tym cmentarzu nie był ciałopalny. To grób kobiety. Archeologów zaskoczył nie sam grób, co jego wyposażenie. Ozdoby - paciorki szklane, szpile do szat - były biżuterią typową dla terenów Ukrainy. Mogły pochodzić z jednej z kolonii greckich na Krymie albo z okolic Odessy. Na dnie grobu były deski - mary grobowe, co mogło wskazywać na pochówek typowy dla grup koczowniczych.

- Już w epoce brązu istniało coś takiego, jak wymiana kobiet. Osoby wpływowe z różnych dynastii wysyłały swoje kobiety do elit na innych terenach, żeby zapewnić sobie tam wpływy. Tu mogło się coś takiego zdarzyć - mówi Karol Dzięgielewski.

W kolejnych wiekach zbiorniki wody na wzgórzu w Modlnicy wyschły, wody spłynęły z nich wraz ziemią. Ludzie przenieśli osady nad Sudoł i Wedonkę. A na wzgórzu modlnickim w I wieku naszej ery powstało największe w tamtych czasach miejsce wydobycia gliny. Jak mówią naukowcy z UJ, w Polsce nie ma drugiego tak wielkiego. Odkrycia wskazują, że wydobywano glinę do produkcji naczyń na terenie około 60 arów, ale nie wiadomo, czy kolejne wykopaliska w sąsiedztwie nie pokazałyby, że to miejsce było jeszcze większe.

Kolejne odkrycia w Modlnicy to ślady z czasów wczesnochrześcijańskich. - Mieszko przyjął chrzest w 966 roku, ale wiele czasu upłynęło, nim mieszkańcy państwa Piastów zostali naprawdę chrześcijanami - mówi Agata Szyber z Instytutu Archeologii UJ, specjalistka od czasów wczesnochrześcijańskich. Wspomina dawne podania mówiące o tym, że w tej okolicy, w miejscu zwanym Zagórzem, zatrzymał się św. Wojciech idący do Prus. Tu nawracał ludzi na chrześcijaństwo, tutaj modlił się i tu był żegnany przez lud przed wyruszeniem w dalszą drogę.

Archeolodzy trafili tu na cmentarzysko rzędowe, nie-przykościelne z XI wieku. Podczas wykopalisk związanych z budową autostrady odkryto 89 grobów, potem jeszcze kolejne 26. Po grobach widać, że ludność nie wyzbyła się jeszcze pogańskich przyzwyczajeń. - Mamy tu przykład pochówku kobiety zmarłej w wieku około 55 lat. Na tamte czasy była stara. Została - inaczej niż wszyscy - pochowana twarzą do ziemi i przygnieciona dwoma głazami- jednym na głowie, drugim w nogach. Nazwaliśmy ją „czarownicą z Modlnicy” - opowiada archeolożka.

Dawniej stosowano tego typu pochówki, zwłaszcza w czasach pogańskich, w stosunku do ludzi, których się bano. - Mogły to być osoby przesadnie niskie lub zbyt wysokie, z czerwoną cerą lub trupio-bladą, ludzie ze zrośniętymi brwiami, topielcy, samobójcy, a nawet nie ochrzczone dzieci. Stosowano też pochówki antywampiryczne, czyli wbijano w serce kołek, zmarłemu odcinano głowę i kładziono w nogach. Przy dawnych ciałopaleniach ludzie mieli pewność, że dusza opuszcza ciało, ale przy pochówkach do ziemi już tej pewności nie mieli, więc zabezpieczali się przed powrotem tych ludzi z zaświatów - mówi Agata Szyber.

We wczesnochrześcijańskich grobach w Modlnicy znaleziono przedmioty, które zmarłym dawano „na drogę”: kubki, paciorki ze szkła górskiego, kryształu, a dzieciom - zabawki, grzechotki. Jedną z takich grzechotek archeolodzy pokazali mieszkańcom podczas spotkania i okazało się, że grzechocze do dziś.

">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski