18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słoneczny promień

Redakcja
Inti Raymi - Inkaski Nowy Rok

Qoya, żona - siostra Inki

Święto Inti Raymi w Saqsaywaman (Cusco)

O godz. 10 nad północno-wschodnimi grzbietami gór ukazało się słońce. Jego promienie zaczęły rozświetlać dolinę Cusco. Zniecierpliwione tłumy doczekały się wreszcie nadejścia Nowego Roku. Słoneczny promień, Inti Raymi to również nadzieja na pomyślność.

Nadszedł upragniony czerwcowy dzień przesilenia zimowego. Słońce powraca nad inkaskie Państwo Czterech Stron Świata - Tahuantinsuyu - i znowu zacznie przekazywać witalną energię swoim synom na ziemi.
Jak przed pięcioma wiekami noworoczna ceremonia ściąga do stolicy Inków nieprzebrane tłumy mieszkańców z najbardziej odległych dolin andyjskich. Nie brakuje także przybyszów z odległych kontynentów.
W czasach świetności inkaskiego imperium święto boga Słońce, obchodzone 21 czerwca (według kalendarza europejskiego), stawało się najważniejszym wydarzeniem religijnym, politycznym i społecznym. Oczywiście, najświetniejszą celebrę z udziałem samego króla - Inki - przygotowywano w stolicy imperium, Cusco, na placu Haukaypata (dzisiaj Plaza de Armas).
Po hiszpańskiej konkwiście, w pierwszej połowie XVI w. Kościół katolicki zakazał organizowania pogańskich ceremonii i święto Inti Raymi popadło w zapomnienie. Dopiero w połowie ubiegłego stulecia z inicjatywy Humberto Vidala oraz grona intelektualistów i artystów z Cusco noworoczne święto poświęcone bóstwu słońca, powróciło do kalendarza najważniejszych wydarzeń w dawnej stolicy Inków.
Od 1944 r. w czerwcowy dzień odżywa niezwykłe, barwne misterium. Współczesne powitania Nowego Roku w Cusco organizowane są 24 czerwca, bowiem połączono je z dniem św. Jana, nieprzypadkowo kojarzonym w Andach z kultem Pacha Mamy (Matki Ziemi). Również zmieniło się miejsce noworocznych obchodów.
Pierwszy akt - przywitanie nowego dnia - odbywa się w ruinach Qorikanchy, najważniejszego kompleksu świątynnego Inków, na którego ruinach Hiszpanie pobudowali kościół i klasztor św. Dominika. Później orszak przechodzi na Plaza de Armas, gdzie dokonuje się rytualna ofiara koki. Główne ceremonie organizowane są w twierdzy Saqsaywaman, której ruiny wznoszą się ponad Cusco.
Autentyczność pewnego rodzaju spektaklu teatralnego podkreśla język keczua, oficjalny język imperium inkaskiego, zresztą do dziś żywy wśród Indian andyjskich.

Pozdrowienie słońca

Nim pierwszy promień słońca przebije się nad wzgórzami otaczającymi Cusco, na ruiny murów świętego miejsca Inków wychodzi barwnie ubrana grupa muzykantów z tradycyjnymi piszczałkami, bębenkami i grzechotkami.
W asyście licznej świty najpierw pojawia się Sinchi, mistrz ceremoniału, potem wychodzą kolumny Dziewic Słońca, w końcu na rozległy plac wbiegają cztery oddziały wojowników, reprezentujące cztery prowincje Tahuantinsuyu.
Kiedy nad Qorikanchą zalega cisza, wiadomo, że zbliża się orszak najwyższych dostojników inkaskich, kapłanów i Rada Królewska. Wreszcie pojawia się król - Inka, a tuż za nim jego żona-siostra, Qoya. Wszyscy obecni pochylają głowy, bo nikt nie śmie spojrzeć na jego oblicze.
Władca - z podniesionymi rękami - zwraca się w kierunku jasnej, słonecznej poświaty nad wzgórzami. Wszyscy obecni w milczeniu oczekują na pierwszy promień słońca... Kiedy tylko skrawek złotego słonecznego kręgu przebija się ponad górskim grzbietem, Inka intonuje pieśń ku chwale boga Słońce. Po chwili przyłączają się do śpiewu dostojnicy, a potem wszyscy obecni. Następnie Inka długo przemawia, dziękując słońcu za miniony rok oraz prosząc o przyjęcie ofiar. Znowu rozbrzmiewa skoczna muzyka, a pochód rusza w kierunku Haukaypata, centralnego placu świętego miasta Cusco.

Ofiara koki

Słońce jest już niemal w zenicie, i praży niemiłosiernie, kiedy orszak królewski dociera na szczelnie wypełniony tłumem plac Haukaypata. Inka znów intonuje pieśń do wszechmogącego boga Słońce, a przez złożenie ofiary ze świeżych liści koki prosi go o zezwolenie na rozpoczęcie głównych uroczystości Inti Raymi. Następnie zaprasza wszystkich zebranych do górującej ponad miastem twierdzy Saqsaywaman.

Główna ceremonia

Królewska lektyka zatrzymuje się u stóp kamiennego ołtarza pośrodku placu. W twierdzy zapada przejmująca cisza. W otoczeniu arcykapłanów Inka wchodzi po stopniach pokrytych czerwonym kobiercem na górny taras ołtarza. Gubernatorzy czterech prowincji imperium zdają relację ze swych poczynań w kończącym się roku. Nie wszystkie wieści brzmią pomyślnie, jednak jak przystało na Syna Słońca, Inka nie zdradza emocji.
Arcykapłan wnosi dwie złote wazy wypełnione świętym napojem chicha (rytualny, wytworzony ze sfermentowanych kiełków kukurydzy, zawiera nieco więcej alkoholu niż zwykła chicha spożywana przez poddanyc). Inka wypija potężny łyk z jednej wazy, natomiast zawartość drugiej wylewa na ziemię jako hołd i ofiarę dla Matki Ziemi (Pacha Mamy). Ofiara ma zapewnić płodność i pomyślność zbiorów w nadchodzącym roku.
Od trzech dni w świątyniach imperium nie płoną święte ognie. Teraz więc należy wzniecić nowy ogień, który przekaże boskie światło i ciepło. Rozpala go wiązka promieni słonecznych skupiona w srebrnym zwierciadle. Od tego to ognia rozpalone zostaną ogniska na placu, a szybkobiegacze - chaski, rozniosą święty płomień do wszystkich świątyń Tahuantinsuyu.
Nadszedł czas na kulminacyjny akt święta Inti Raymi - ofiarę z lamy. Arcykapłani wybierają z przyprowadzonego stadka najbardziej odpowiednią, młodą lamę, która zostaje zawleczona na ołtarz. Tam arcykapłan, przy pomocy rytualnego, półokrągłego noża-tumi wyrywa bijące serce wraz z płucami. Z wzniesionego ponad głowami i pulsującego jeszcze serca kapłani odczytują pomyślne rokowania na nadchodzący rok. Serce zostaje spalone w świętych płomieniach ogniska. Na szczęście ten makabryczny akt dzisiaj jest już tylko inscenizacją, ale jeszcze niewiele lat temu rzeczywiście tak ginęła lama.

Rytuał Sankhu

Noworoczne uroczystości kończy rytuał Sankhu (mistyczny napój wytworzony z soku białej kukurydzy i krwi ze złożonej w ofierze lamy). Inka wypija trzy krople Sunkhu, prosząc boga Słońce i wszystkie inne bóstwa o pomyślność dla ludu Tahuantinsuyu, o łaskawość Pacha Mamy, która przez swoją płodność zapewni dostatek poddanym. Przychylność bóstw wszechświata da radość i szczęście Dzieciom Słońca.
Na koniec uroczystości Inka - obnoszony w złotej lektyce wokół placu - pozdrawia wszystkich. Daje tym samym znak do powszechnej zabawy w całym imperium. Tańce trwać będą do rana, a chichy nie zabraknie.
JACEK WALCZAK
Fot. autor
Inka intonuje pieśń dla boga Słońce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski