Widać je wieczorami jak wyłapują owady zwabione światłem latarni. Bywa, że w pogoni za tłustą ćmą wlecą do pokoju. Wybuch paniki murowany. Co począć z zagubionym ssakiem? Niewiele. Po pierwsze, nie krzyczeć i nie biegać po mieszkaniu. Tylko w legendach nietoperze wplątują się w długie, niewieście loki. Podobnie między bajki trzeba włożyć wampiryczne koneksje. Krwiopijne nietoperze mieszkają w Ameryce Południowej. To trochę daleko…
Po drugie, starczy zgasić światło. I szeroko otworzyć okno. Ćma wyleci na zewnątrz, a w ślad za nią nietoperz. I po kłopocie. Inne procedury obowiązują wobec śpiącego gdzieś w narożniku ssaka. Pod żadnym pozorem nie dotykamy go gołą dłonią. Nie chodzi tu o wściekliznę. O tej chorobie wiemy wszystko. I o leczeniu też. Nietoperze bardzo rzadko przenoszą wirusa wścieklizny. Za to o innych bakteriach, które mieszają w jamie gębowej, wiemy niewiele. Infekcja nieznanym mikrobem to problem. Tym bardziej, iż niektóre gatunki nietoperzy są zadziorne. I chętnie w obronie własnej lubią kąsać.
Śpiącego ssaka nakrywamy pudełkiem lub słoikiem. Pod spód tekturka. Kiedy zwierzak jest wewnątrz zamykamy pojemnik. Czekamy do wieczora i puszczamy nietoperza na wolność. A, jeszcze jedno: pamiętajcie o otworach wentylacyjnych. Jeśli przy okazji zrobicie zdjęcie głowy ssaka, tak by było widać ucho, to oznaczenie gatunku jest już bardzo łatwo. Czasem można znaleźć przy domu bardzo rzadki gatunek.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?