Najnowsze artykuły

Felieton Włodzimierza Zaparta. Za żonglerkę premia się należy
Dla całego świata coraz bardziej jasne staje się, że polski parlamentaryzm nie wypadł sroce spod ogona.

Dla nas nadzieja w wierze, dla równiejszych dwie wieże
Niewypał czy kapiszon, hałasu jednak narobił sporo. Publikacja na temat wieżowców Jarosława Kaczyńskiego, których budowa planowana była w Warszawie, jest bardzo interesująca, bo ukazuje co dzieje się za kulisami władzy, sprawowanej w dodatku w stylu wodzowskim i z wykorzystaniem dziwnych rodzinnych powiązań.

Życzmy sobie wytrwałości i dobrych słów w te święta
Dziś mamy najkrótszy dzień roku. W Krakowie 21 dzień grudnia będzie trwał 8 godzin i 4 minuty, a słońce zajdzie już o godzinie 15.39. Mrok, do którego swoje dorzuci smog, zapadnie więc bardzo wcześnie - ale przecież wiemy, że nie na zawsze. Wiemy, że zima, która zacznie się dzisiejszej nocy (dla skrupulatnych: o godz. 23.23) nie będzie trwać wiecznie, a każdy następny ranek przybliży nas do cudownej pory, kiedy zrobi się cieplej, drzewa się zazielenią i zakwitną kwiaty. Trzeba tylko zacisnąć zęby i dotrwać. Więc życzmy sobie wytrwałości w ten najkrótszy dzień.

Jak przerobić Wójcickiego na Vuicickisa? Saulius to wie
Nie wiadomo co myśleć o tym, że tytuł Człowieka Roku na krynickim Forum Ekonomicznym przyznano premierowi Litwy Sauliusowi Skvernelisowi. Gdy ten zaszczyt przypadał Jarosławowi Kaczyńskiemu, to wiadomo było o co chodzi. Gdy laur przyozdabiał skroń Victora Orbana - tak samo. Ale premier Litwy?

Prawilny czy najgorszy sort? Rusycyzmy lęgną się po cichu
Upały powodują, że nie da się wytrzymać w marynarce, więc mężczyźnie brakuje kieszeni na niezbędne akcesoria. A jest ich niemało: komórka, komórka służbowa, portfel z dokumentami, kartą kredytową, kartą lojalnościową do Biedry, drobniakami na parking czy wózek w supermarkecie - to podstawa. Dochodzą do tego klucze do domu i wiaty śmietnikowej, kluczyki do samochodu - i robi się już pokaźna garść drobiazgów.

Sąd ogłosił dobrą nowinę dla damskich bokserów
Z zainteresowaniem śledziłem sprawę procesu toruńskiego posła PiS Łukasza Zbonikowskiego, oskarżanego przez żonę o znęcanie się i stosowanie wobec niej przemocy fizycznej.

Bokser Mike Tyson nokautuje ukryty za parawanem z husarią
Co jakiś czas zdarza się przeczytać alarmistyczne doniesienie o tym, że młodzież nie zna historii współczesnej. „Wiecie kim był Witold Pilecki?” - pyta ktoś uczniów czy studentów i ze zgrozą stwierdza, że oni nie wiedzą, a potem komentuje, że historii w szkole jest za mało, bo tylko jedna godzina tygodniowo.

Rany Boskie do kwadratu w TV i „Hallelujah” Cohena w kościele
Przyznam się, że ciągle nie mogę dojść do siebie po drugiej bramce zdobytej przez Senegal, bo przecież to, co się stało w Moskwie na boisku nie mieści się w głowie. Moja frustracja jest jednak tym głębsza, że wysłuchałem relacji z meczu w wykonaniu komentatora Tomasza Zimocha. Ten sławny radiowy sprawozdawca, relacjonując przebieg spotkania dla TVN24, po drugim golu dla Senegalu zawołał: „Rany Boskie do kwadratu! Co też się tam stało!”

Bojownik słusznej sprawy w szponach Czarnej Pantery
Nie chcę zajmować się seksualnymi i korupcyjnymi aspektami skandalu związanego z posłem Stanisławem Piętą, jednak ta sprawa ukazuje pewną prawidłowość, więc przyjrzyjmy się jej przez chwilę.

Łyżka dziegciu w beczce miodu? Premier woli kiboli
Łyżka dziegciu w beczce miodu - tak premier Mateusz Morawiecki wyraził się, komentując zadymę w Poznaniu na meczu Lecha z Legią. Można by powiedzieć, że to słuszne podejście do sprawy, bo właściwie nic wielkiego się nie stało. Mecz został co prawda przerwany, a migawki pokazywane w telewizji wyglądały dramatycznie (wyłamane ogrodzenie i potworne kłęby dymu), ale na tym właściwie koniec sensacji. Orzeczono walkower i kary dla organizatorów, którzy nie zdołali zapanować nad tłumem kiboli - a poza tym wszyscy zdrowi, ofiar w ludziach nie było.

Krakowski słowik próbuje przekrzyczeć uliczny zgiełk
Hałas na alei 29 Listopada w Krakowie nie ustaje prawie nigdy. No, może koło trzeciej-czwartej w nocy trafiają się chwile ciszy, ale już koło piątej wzmaga się szum, a o szóstej ruch idzie pełną parą.

„Młodość rulez” bardzo hałaśliwie, ale klient nasz pan
Czytelnikom wapniakom wyjaśniam, że słowo „rulez”, widoczne czasem na płotach i murach, to jednostka słownikowa zapożyczona z języka obcego. Po angielsku „rules” znaczy „rządzi”. Po polsku zaś rulez występuje swobodnie, bez oglądania się na liczbę, osobę i inne kategorie gramatyczne. Możemy więc zetknąć się z komunikatami: „Ziomy rulez” lub „Antoni rulez” - i wszystko to znaczy, że ktoś rządzi, choć akurat Antoni jest dziś raczej w defensywie.
Najpopularniejsze