MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To nie jest kryzys, ale dzwonek na alarm bije

Redakcja
Dariusz Pawlusiński z rodziną Fot. Michał Klag
Dariusz Pawlusiński z rodziną Fot. Michał Klag
DARIUSZ PAWLUSIŃSKI. Na święceniu pokarmów przy ul. Wielickiej w Krakowie piłkarz Cracoviizjawił się z całą rodziną, z żoną i z trójką dzieci.

Dariusz Pawlusiński z rodziną Fot. Michał Klag

- Cieszymy się, że możemy spędzać te w Krakowie razem z rodzinami - powiedział nam po uroczystości Dariusz Pawlusiński. - W poprzednich latach tak się składało, że graliśmy zawsze na wyjeździe, nie było nas w Wielką Sobotę w Krakowie. Ale te święta nie są dla nas w stu procentach radosne, bo wiemy jaka jest sytuacja w tabeli. Jest ciężko, musimy przezwyciężyć słabość, która nas ostatnio ogarnęła. Musimy pokazać na boisku to, co umiemy najlepiej, czyli stwarzać sytuację i zdobywać gole.

Przyszedł Pan na tę uroczystość z całą rodziną...

- Szanuję tę piękną klubową tradycję. Czuję się z krwi i kości pasiakiem. Choć potarzam - jest mi smutno po ostatnich porażkach. Przed dzisiejszą uroczystością słyszałem, że ktoś miał zażartować - co mamy włożyć do koszyczków? Ale rozumiem kibiców, ich frustrację. To my przecież jesteśmy winni. Ale w dalszym meczach będziemy potrzebowali wsparcia kibiców. I jestem przekonany, że się im odwdzięczymy dobrą grą i punktami.

- Cracovia utrzyma się w ekstraklasie?

- Musi! Nie wyobrażam sobie, aby na przestrzeni dwóch lat po raz drugi miała nas spotkać taka przykrość. Nikt z nas zawodników nie dopuszcza takiej myśli. Jestem święcie przekonany, że Cracovia pozostanie w ekstraklasie.

- Gra Pan wiele lat w Cracovii, jak poważny jest to kryzys?

- Nie powiedziałbym, że to jest kryzys, ogarnęła nas lekka niemoc. Wierzę, że musi przyjść mecz przełomowy, zagramy dobrze, strzelimy bramki, uwierzymy w to, że jesteśmy w stanie zdobywać punkty. Sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, ale dzwonek na alarm już bije. Na siedem meczów mamy cztery wyjazdy i gdzieś koniecznie musimy zdobyć punkty.

- Czy to bije dzwonek czy może już dzwon?

- A co mają powiedzieć inni, którzy są pod nami w tabeli? Oni będą grali mecze z zespołami czołówki, między sobą, a więc ktoś potraci punkty. My spotkania z drużynami ze ścisłego "czuba", poza Wisłą Kraków, mamy za sobą. Liczę, że będzie podobnie jak jesienią, wtedy przełamaliśmy się w Warszawie w meczu z Polonią, zwyciężyliśmy 1-0, a potem wygraliśmy cztery mecze z rzędu.

- Personalnie nie macie gorszej drużyny od Odry, Piasta czy Arki?

- W Cracovii są ludzie z nazwiskami, to nie są piłkarze anonimowi. Grać potrafią. Na razie jest niefart. To rzutuje na postawę na boisku. Każdy kto wychodzi na boisko i myśli tylko o punktach, a nie o tym, by dobrze zagrać. To paraliżuje.

Rozmawiał: AS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski