U stóp uschniętej jodły

Kilka metrów nad ziemią widać było otwór niewielkiej dziupli, na który pewnie nie zwróciłbym uwagi, gdyby nie głośne skrzeczenie.

Dziupla mieściła przynajmniej dwa, a może trzy pisklaki. Na odgłos kroków nie wytrzymały nerwowo i zaczęły zawodzić. Instynktowna reakcja młodych, które chcą wywołać odruch karmienia u rodziców.

Wszystkie ptaki tak mają. Rodzice wtykają przeniesiony pokarmu w szeroko rozwarte dzioby wybarwione na kontrastowy kolor. Kto głośniej wrzeszczy i lepiej rozwiera dziób dostanie więcej i w pierwszej kolejności. Z kolei rodzice reagują instynktownie na popiskiwania młodych, trzepoczące ruchy i widok głodnych gardeł. I ja wykorzystałem owe wrodzone reakcje.

Byłem ciekaw, kto mieszka w dziupli. Cierpliwie czekałem ukryty w zaroślach. Po kilkunastu minutach nadleciał kolorowy dzięcioł. Przezornie marudził i kręcił się dookoła nie chcąc zdradzić lokalizacji gniazda. W końcu instynkt zmusił go do karmienia, a ja zdobyłem śliczne fotki dzięcioła dużego z dwójką młodych.