Ukraińskie zaniechanie

Ryszard Terlecki: WSZYSTKO JEST POLITYKĄ

Czasem prezydent czy premier bywają na jakichś międzynarodowych spotkaniach, ale tylko po to aby w kraju sprawiać wrażenie, że jeszcze ktokolwiek traktuje ich poważnie. Ale to nieprawda.

Wymowny jest przykład Ukrainy. Jeszcze niedawno minister Sikorski płaczliwie perorował w Sejmie, że Ukraińcy poczują się urażeni polskim przywiązaniem do historii. A przedstawiciele Platformy histeryzowali, że przez jedną sejmową uchwałę, upamiętniającą ofiary ludobójstwa UPA, Ukraina obrazi się na Europę i podąży w głąb Azji. Bolesna rocznica minęła i jak na dłoni widać żałosną słabość polityki Tuska i jego ekipy.

Ukraina to duży kraj. A 90 procent Ukraińców ma w nosie historię UPA czy SS Galizien. Słyszeli, że z Polską była jakaś wojna, ale dziś o Polsce myślą tak, jak my w czasach PRL-u myśleliśmy o Zachodzie. Wakacje w Polsce to dla wielu nieosiągalne, ale jednak marzenie. Praca w Polsce to szansa na poprawę warunków życia, a nauka czy studia to możliwość zdobycia cenionego świadectwa czy dyplomu. Dyrektorzy wielu szkół średnich, szczególnie na wschodniej Ukrainie, chętnie wprowadzają język polski jako język obcy dla swoich uczniów. Rośnie liczba Ukraińców studiujących w Polsce – i to pomimo wygórowanych opłat.

Tymczasem co robią w tej sprawie ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego? Nic nie robią. Nie ma dostatecznego wsparcia dla nauki języka polskiego na Ukrainie ani w szkołach, ani na uczelniach. Nie ma seminariów z języka polskiego dla nauczycieli z Ukrainy, a jak uda się jakąś grupę zaprosić, to państwo odmawia finansowej pomocy. Polskie placówki utrudniają uzyskanie wizy – skandal z ostatniego tygodnia to nieudzielenie wiz dyrektorom ukraińskich szkół średnich, zaproszonym do Krakowa na Międzynarodowy Zjazd Dyrektorów Szkół z Europy Wschodniej! Zresztą nie tylko z Ukrainy, także z Azerbejdżanu i Mołdawii.

Ukraińscy studenci nie dostają wiz na dwuletnie lub trzyletnie studia, ale muszą na nowo starać się co roku. Kuleje wymiana szkolnych wycieczek, brakuje letnich szkół dla dzieci z Ukrainy. Zresztą co tu mówić o Ukraińcach, skoro tamtejsi Polacy nie mogą doprosić się wsparcia. Odkąd ministerstwo Sikorskiego zabrało Senatowi pieniądze przeznaczone dla Polaków na Wschodzie, słychać tylko skargi i narzekania.

Ukraina pozostaje ważnym partnerem Polski. Historia dzieli nas z nacjonalistami, którzy jednak stanowią polityczny margines. Większość Ukraińców chce współpracy z Polską. Ale polski rząd nie robi nic, aby pomyślną dla nas koniunkturę wykorzystać.