MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Upadek Barcy

Krzysztof Kawa
Gerard Pique przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii. To wyraz swoistej schizofrenii, na jaką zapadł ten piłkarz Barcelony. Z jednej strony głośno domaga się niepodległości Katalonii i potępia przemoc, jakiej dopuściła się hiszpańska policja, a z drugiej jakby nigdy nic zakłada koszulkę w barwach narodu „wyzyskiwaczy”. Wielkie idee przestają mieć znaczenie, gdy na drugiej szali leży udział w mundialu.

Na swoistą schizofrenię cierpi nie tylko 30-letni stoper, ale i cały klub, który reprezentuje. Barcelona chciała w niedzielę zaprotestować przeciw hiszpańskiej „dyktaturze”, odwołując mecz z Las Palmas, ale zrezygnowała z tego, gdy piłkarska federacja zagroziła odebraniem jej sześciu punktów. Zarząd i piłkarze pokazali, co tak naprawdę jest dla nich ważne - nie solidarność z bitymi na ulicach miasta, ale tytuł mistrza Hiszpanii i wiążące się z tym bogactwo.

Owszem, są tacy, jak wiceprezes Carles Vilarrubi, którzy na znak protestu wybrali dymisję. Ale dla większości wciąż wygodnie jest z jednej strony wypowiadać pięknie brzmiące frazesy o dążeniu do niepodległości, a z drugiej czerpać zyski z faktu przynależności do hiszpańskiej wspólnoty.

Jeśli Katalonia odłączy się od macierzy i opuści Unię Europejską, to Barcę czeka upadek. I finansowy, i sportowy. W interesie tego klubu leży wywalczenie przez region jak największej niezależności wobec Madrytu, a zarazem pozostanie w strukturach tego państwa i piłkarskiej federacji. Jeśli je opuści, straci największe źródło dochodów. Nawet gdyby Hiszpanie zmienili prawo i wydali zgodę na udział w rozgrywkach klubu z zagranicy, nie przyznają mu, tak jak to się dzieje obecnie, nadzwyczajnych zysków z praw do transmisji telewizyjnych.

Barcelona nie otrzyma preferencyjnych warunków także wtedy, gdyby - co wątpliwe - udało się jej wytargować start w ekstraklasie francuskiej lub włoskiej. Na nadzwyczajne traktowanie będzie mogła liczyć jedynie w Katalonii, gdzie z trudem można by sklecić ligę złożoną z kilku przyzwoicie grających zespołów. Kto jednak chciałby oglądać takie rozgrywki i za to płacić? Ale przede wszystkim - kto będzie chciał w nich występować? Z pewnością nie Messi, Suarez, Rakitić. I z pewnością nie Pique, który będzie wolał przenieść się tam, gdzie będzie mógł walczyć o prawdziwe trofea i gdzie mu więcej zapłacą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski