W podkrakowskich Jurczycach świętowano rocznicę urodzin gen. Józefa Hallera. Była sesja, koncerty, zwiedzano dworek

Podczas sesji popularno-naukowej, można było posłuchać trzech interesujących wykładów.

Sesję została zorganizowana przez Towarzystwo Pamięci Generała Józefa Hallera i Hallerczyków w Jurczycach. Od chwili założenia, 23 lata temu, kieruje nim znawca rodu Hallerów i ich miłośnik Leszek Krupnik.
Podkreśla, że dopiero od niedawna patriotyczna działalność generała i jego rodziny została uznana i doceniona.

Prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie, mówił o ogromnym patriotyzmie i religijności generała przebywającego do końca życia na emigracji w Londynie.
Dziś wielu historyków uznaje go za wielkiego patriotę.

Dyrektor Żaryn nawiązał do kontaktów generała z prymasem Stefanem Wyszyńskim. Duchowny zaprosił go na Jasną Górę na Wielką Nowennę 3 maja 1957 roku. Wydawało się, że będzie mógł przyjechać do Polski, za którą bardzo tęsknił. Jednak obawy o represje okazały się uzasadnione, bowiem wizę do ojczyzny przyznano mu już po uroczystościach 5 maja. Błękitny Generał odmówił jej przyjęcia.

Prof. Żaryn przypomniał, że generał miał wiele zasług. Oprócz świetnego przygotowania wojskowego, był on współtwórcą różnych patriotycznych organizacji w Polsce, m.in. skautingu i Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Często do Jurczyc przyjeżdża, też miłośnik Błękitnej Armii, gen. Roman Łytkowski, dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej im. gen. broni Józefa Hallera w Szczecinie, Stargardzie i Choszcznie.

Wojskowy mówił o funkcjonowaniu wojska, o edukacji również historycznej żołnierzy, którym postać gen. Hallera nie jest obca. „Widzą” go na co dzień.

- Na terenie naszej jednostki znajduje się największy w Polsce pomnik generała Hallera. Ma wysokość czterech metrów i dziesięciu centymetrów. Poza terenem, nieopodal dwa lata temu została postawiona ławeczka generała. Rzeźba powstała na podstawie fotografii z 1921 roku, gdy generał Haller przebywał w Zakopanem – poinformował nas gen. Łytkowski.

Dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej od lat uczestniczy w uroczystościach hallerowskich nie tylko w Jurczycach, ale też w Pucku, Władysławowie, Kożuchowie. Zaznacza, że ze Szczecina do Jurczyc wcale nie jest daleko.

Fotografie, znajdujące się w muzealnych zasobach, związane z z rodem Hallera, przygotowała Małgorzata Niechaj z Muzeum Krakowa.
Pani kustosz mówiła też o powstaniu dwóch gałęzi rodu Hallerów. Najpierw, w 19 wieku osiedlili się w Polance, a później druga linia rodu zamieszkała w Jurczycach.

Tradycyjnie przed polowym ołtarzem przy Izbie Pamięci Rodu Hallerów i Hallerczyków, została odprawiona msza w intencji ojczyzny. W ołtarzu znajduje się kopia obrazu Matki Boskiej, przed którym Józef Haller w kościele w Mińsku Mazowieckim przed bitwą z bolszewikami modlił się o zwycięstwo.

Podczas weekendu można było zwiedzać Izbę Pamięci Rodu Hallerów, znajdująca się w budynku dawnej szkoły, założonej przez Annę Haller, siostrę generała.
Izba powiększyła się o nowe plansze z fotografiami związanymi z Błękitną Armią. Te eksponaty przygotowała Teresa Szczygieł opiekunka Izby, ciekawie opowiadająca o zbiorach tu zgromadzonych.

Także z Pucka przyjeżdżają tu sympatycy Hallerów. Do nich na rocznicę zaślubin Polski z morzem corocznie wybierają się przedstawiciele z Jurczyc.

Na świętowanie systematycznie z Francji przejeżdża tutaj Eric Lukas.

- To emerytowany nauczyciel Liceum w Sillé-le-Guillaume, gdzie powstawała Polska Armia i obóz szkoleniowy dla żołnierzy, którymi dowodził generał Józef Haller. Z tą szkołą Liceum Ogólnokształcące w Skawinie uczestniczyło razem ze Stowarzyszeniem Razem dla Wszystkich w projekcie w ramach Erasmusa+, poświęconym Błękitnej Armii – przypomina Jerzy Kłępa, sołtys Jurczyc, członek TPGJHiH i prezes Stowarzyszenia “Razem dla Wszystkich”.

Na pikniku hallerowskim, spotkaliśmy ważne postacie z rodu Hallerów w strojach z epoki lat 20.
W Olgę, matkę Józefa Hallera, przeistoczyła się Ewa Tarnopolska. W jej córki: Annę – Grażyna Woźniczka, Ewę – Danuta Grzywa. W gen. J. Hallera wcielił się Adam Woźniczka, też miłośnik Błękitnego Generała. W swoim domu w Jurczycach zgromadził on wiele pamiętek związanych z rodem Hallerów.

Na scenie można było podziwiać koncert miejscowych utalentowanych artystów, którzy sprawili uczestnikom ucztę dla duszy.
Wystąpiła Orkiestra Dęta „Sygnał” z Radziszowa. Muzycy stanowili oprawę do mszy, a na pikniku grali m.in. „Rotę”, „Marsz, marsz Polonia”, „Piechota, ta szara piechota”.
Cecylia Biel, instruktorka wokalna w Centrum Kultury i Sportu w Skawinie, z wielką swobodą i wspaniałym głosem zaśpiewała znane przeboje m.in. “Tyle słońca w całym mieście” i “Kot bez ogona”.
Kilka utworów zaspiewała z 14-letnią Julią Dąbrowską, wielkim odkryciem wokalnym. Została zwycięzczynią plebiscytu na ulubionego uczestnika ostatniej edycji programu The Voice Kids TVP. Dostała się też do finału prestiżowego Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Jopka.
W Jurczycach ząspiewała m.in. “Polska Madonno”, “Nauczmy się żyć obok siebie”.

81 % populacji ucierpiało z powodu upałów