Wahadło poszło w drugą stronę i mamy podtopienia

FLESZ - Czy mleko bez laktozy to dobry wybór?

Poważnie mówiąc, to na oberwanie chmur i gwałtowne opady na niewielkiej powierzchni nie ma mocnych. I nie będzie. Nie ma takiego systemu odwodnień, który szybko i bezpiecznie odprowadzi kilkadziesiąt litrów deszczówki spadającej na metr kwadratowy w ciągu godziny. Tym bardziej w terenie płaskim lub w najmniejszym choćby zagłębieniu terenu.

Nawiasem mówiąc, na stromych zboczach też nie będzie lepiej, gdyż zamiast spokojnego rozlewiska popłynie niszczący wszytko na swojej drodze potok. Wiele zawdzięczamy własnym, niezbyt przemyślanym pomysłom. Ot, choćby moda na śliczny bruk obok domu.

Utwardzony trawnik czy betonowa kratownica zatrzyma część opadów, która wsiąknie w ziemię. Zaś po kostce spłynie gdzieś w dół. Teraz proszę rozejrzeć się dookoła. Jak okiem sięgnąć szczelne parkingi, placyki i wjazdy do domów. To gotowy scenariusz lokalnych podtopień. Wiele złego wydarzyło się w lasach. Fosy przy leśnych drogach są na wyścigi wykładane betonowymi korytami. Tylko podziwiać precyzję wykonania. Woda spływa w mgnieniu oka. Gdzie? Gdzieś w dół.

Ów „dół” wypełniony po brzegi brudną wodą pokażą w najbliższym wydaniu wiadomości. Chiński wirus wszystkim spowszedniał, toteż pogodowe alerty i groźne ostrzeżenia przed wezbranymi wodami są jak znalazł.