Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizyta… w transformatorze

Redakcja
Niedawno na tych łamach pisaliśmy o niebezpiecznych zabawach dzieci i młodzieży, które wykorzystują do tego urządzenia energoelektryczne. Mimo apelu Zakładu Energetycznego w Tarnowie w tej sprawie, rozpoczęła się w regionie seria porażeń prądem.

REGION. Seria porażeń prądem

   W pierwszych dniach wakacji nastolatek, mieszkaniec pow. brzeskiego, próbował wejść na słup energetyczny i został porażony prądem. Poparzony trafił do szpitala.
   W okolicy Pustkowa, pow. dębicki, dwóch chłopców w wieku 10 i 11 lat urządziło sobie wspinaczkę na słup linii wysokiego napięcia (30 tys. woltów). Jeden z chłopców - porażony i poparzony - spadł z wysokości ok. 15 metrów. Upadek zamortyzowały do pewnego stopnia gałęzie rosnącego w pobliżu drzewa oraz wysoka trawa. Ranny chłopiec przebywa w szpitalu w Dębicy.
   W Oleśnie, pow. dąbrowski, dwóch mężczyzn podczas wiercenia studni pod linią wysokiego napięcia, używając do pogłębiania 8-metrowej metalowej rury, zahaczyło o przewody tej linii. Porażeni prądem, z rozległymi poparzeniami i w stanie nieprzytomnym zostali przewiezieni do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej. Z powodu wypadku i awarii mieszkańcy m. in. Olesna, Wielopola, Oleśnicy i Zalipia przez półtorej godziny nie mieli prądu.
   Do niezwykłego zdarzenia doszło na ul. Czerwonej w Tarnowie. Z nieznanych powodów ktoś włamał się i wszedł do znajdującej się tam... stacji energetycznej, w której urządzenia pracują pod napięciem 6 tys. woltów. Na transformator został wrzucony metalowy drążek będący na wyposażeniu stacji i służący do regulacji urządzeń.
   - Można odnieść wrażenie, że stację energetyczną odwiedziły osoby o ograniczonej poczytalności, a już na pewno kompletnie pozbawione wyobraźni - mówi Beata Boryczko, rzeczniczka prasowa Zakładu Energetycznego, tarnowskiego oddziału spółki Enion. - Nasi specjaliści nie potrafią wyjaśnić, jakim sposobem udało się im ujść z życiem. Podejrzewamy jednak, że osoby te mogły zostać poparzone. Policja w tej sprawie prowadzi dochodzenie.
   Beata Boryczko twierdzi, że w każdej z opisanej sytuacji mogło dojść do śmiertelnych wypadków. - Osoby, które zostały porażone prądem mimo wszystko miały wielkie szczęście. Ale i tak stan niektórych z nich pozostaje ciężki. Przyczynami tych wypadków są bezmyślność i nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpiecznego zachowania w pobliżu urządzeń energetycznych, które wpajamy już przedszkolakom. Tymczasem wypadkom ulegają nie tylko dzieci i młodzież, ale także osoby dorosłe, dla których podstawowa wiedza w tym zakresie nie powinna być wiedzą tajemną.
   Wiesław Ziobro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski