MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda zalewa dom

Redakcja
Tadeusz Siekierka ubolewa, że woda z drogi wciąż zalewa jego dom. Przez wilgoć odpada tynk na elewacji. Fot. Barbara Ciryt
Tadeusz Siekierka ubolewa, że woda z drogi wciąż zalewa jego dom. Przez wilgoć odpada tynk na elewacji. Fot. Barbara Ciryt
BOBIN. Po każdej ulewie powiatową szosą płynie rzeka prosto do gospodarstwa Tadeusza Siekierki. Woda wdziera się do pokoju, ściany są mokre, gnije podłoga.

Tadeusz Siekierka ubolewa, że woda z drogi wciąż zalewa jego dom. Przez wilgoć odpada tynk na elewacji. Fot. Barbara Ciryt

W szafach jest wilgoć, gospodarz rozkłada ubrania na stole i łóżku. Ściana domu Tadeusza Siekierki nigdy nie wysycha. Podwórko jest notorycznie zalane. W domu czuć stęchliznę, na ścianach grzyb. Droga powiatowa została wyremontowana, jednak o odwodnienie tego odcinka nikt nie zadbał. Właściciel budynku odgrodził dom od drogi kawałkiem blachy. - Na ścianie od strony drogi miałem okno, musiałem go zamurować, bo każdą jego szczeliną woda wlewała się w do pokoju, gdy pędzące samochody rozchlapywały kałuże - rozkłada ręce pan Tadeusz. Od wstrząsów i drgań pękają ściany budynku.

Dom Tadeusza Siekierki i jego sióstr stoi w pasie drogowym. Kierownik Zarządu Dróg Powiatowych w Proszowicach Janina Krzek tłumaczy, że między obiektem i jezdnią nie ma miejsca na odwodnienie. - To prawda, że wykopanie rowu odwodnieniowego za blisko może grozić zawaleniem ściany domu - mówi Siekierka. Staje bezradny przy ścianie, z której płatami odpada elewacja.

- 50 lat mieszkam w tej wilgoci. Proszę o zabezpieczenie, ale nic z tego. Zarządca nic nie zrobił. Ktoś mi nawet powiedział, że nie trzeba było budować w pasie drogowym. Bzdury. Dom ma ponad sto lat i stał tu zanim zrobili drogę. To był chyba pierwszy murowany dom w Bobinie. Teraz moje schody wychodzą na asfalt, a kiedyś tu przed domem był czterometrowy ogródek - przypomina pan Tadeusz.

Właściciel obiektu jest zrozpaczony, bo woda od strony ulicy wsiąka i wychodzi z drugiej strony w jego mieszkaniu. Ubrania rozkłada na stole i łóżku. - Nie mogę niczego schować do szafy, bo jest tam wilgoć - wzdycha. W pokoju na ścianach widać mokre plamy, wystarczy dotknąć i sypie się tynk. - Pomalować nie można, bo ściana jest ciągle mokra - wzrusza ramionami. W kuchni podłoga też gnije, bo między deskami wciąż jest mokro.

Siekierka nie może też korzystać ze studni. Cały czas jest zalana wodami, które spływają z drogi. Ludzie we wsi opowiadają, że zawsze po burzy drogą powiatową szoruje woda. - Przypomina rzekę. Z góry pływa i ujście znajduje przy domu Siekierki. Część idzie pod dom, a część z boku zalewa mu podwórko - przyznają sąsiedzi. Pan Tadeusz dodaje, że w czasie ulew i burz brud z połowy wsi trafia do niego. - Ludzie wypuszczają wtedy co im pasuje. Wszytko leje się tutaj i śmierdzi - kręci głową mężczyzna.

Kierownik Zarządu Dróg Powiatowych w Proszowicach Janina Krzek przyznaje, że sytuacja jest trudna, bo dom stoi niemal w pasie drogowym. Przed kilkoma tygodniami twierdziła, że nie ma kontaktu z właścicielami obiektu, bo są za granicą. - Być może odwodnienie uda się zrobić jeszcze tego lata - mówiła przed oddaniem drogi Janina Krzek.

Ostatnio zarządcy drogi wykopali fragment przydrożnego rowu. Jednak to nie ratuje sytuacji, bo to jest poniżej stuletniego budynku Siekierki. Wicestarosta powiatu proszowickiego Grzegorz Pióro zaznacza, że właściciel budynku zrobił barierkę i przymocował blachę w pasie drogowym. Tymczasem starostwo chce w tym miejscu ułożyć korytka, które według władz powiatu odprowadzą wodę z drogi. - Takie korytka mogą być na mały deszczyk. Na większe ulewy nie pomogą - ubolewa właściciel budynku.

Wicestarosta zaś zaznacza, że droga została tak wyprofilowana, że cała woda już nie będzie spływała w stronę domu Siekierki. - Część wody zostanie skierowana na drugą stronę drogi - zapewnia Grzegorz Pióro. Wskazuje, że poniżej zalewanego domu został wykopany rów, a wkrótce wykonawca drogi zrobi przeciwskarpę - nasyp ziemny, który zablokuje przepływ wody na działki mieszkańców i poprowadzi ją do rowów odwadniających poniżej stuletniego domu. - Jesteśmy po rozmowach z kierownikiem budowy, który twierdzi, że te zabezpieczenia wystarczą, żeby odprowadzić wodę z tej drogi - mówi wicestarosta.

Barbara Ciryt

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski