Te pierwsze z roku 1990 wygrał w zasadzie bez większego trudu Lech Wałęsa, ale w drugiej turze, ku konsternacji polskich elit, jego przeciwnikiem nie był Tadeusz Mazowiecki, ale człowiek znikąd, czyli Stan Tymiński. Dramatyczne były też wybory następne, czyli te w 1995 roku. Wygrał je Aleksander Kwaśniewski, ale mniej więcej do północy, czyli w cztery godziny po zamknięciu lokali wyborczych, wszystko było możliwe.
Trudno to sprawdzić, ale wydaje się, że kluczowa dla wyniku była wtedy debata między prezydentem Wałęsą a aspirującym do tego stanowiska Kwaśniewskim. Wałęsie puściły nerwy i Kwaśniewski wygrał. 5 lat później Kwaśniewski wygrał w pierwszej turze, czyli były to wybory bez historii. Ale w 2005 roku to, że Lech Kaczyński pokonał Donalda Tuska, na długie lata ukształtowało polską scenę polityczną.
To wydarzenie było zakończeniem w Polsce podziału historycznego, a początkiem podziału ideologicznego. Następne wybory odbyły się w cieniu katastrofy smoleńskiej. Tu-154 rozbił się pół roku przed wyborami, w których Lech Kaczyński miał niewielkie szanse na zwycięstwo. Jego tragiczna śmierć wstrząsnęła sceną polityczną, i Bronisław Komorowski wygrał wybory o włos. Na dwa i pół miesiąca przed wyborami prezydenckimi wygląda na to, że nie będą to wybory dramatyczne.
Urzędujący prezydent ma głównego przeciwnika w młodym polityku PiS, i całą czeredę przeciwników grających o coś innego niż prezydentura. Ale gdyby ktoś mnie zapytał, czy wszystko potoczy się zgodnie z sondażami, to odpowiedziałbym, że w naszym kraju nic nie jest pewne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?