Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaźna choroba niszczy całe rodziny pszczele

Barbara Ciryt
Zgnilec – zakaźna choroba pszczół – jest zwalczana z urzędu
Zgnilec – zakaźna choroba pszczół – jest zwalczana z urzędu Fot. Barbara Ciryt
Pszczelarstwo. Zgnilec stwarza zagrożenie dla pasiek w pięciu wioskach gminy Krzeszowice.

Źródło zgnilca amerykańskiego zostało odkryte w Grojcu w gminie Alwernia, ale teren zagrożenia w promieniu trzech kilometrów obejmuje w całości Rudno, Sankę, Zalas i częściowo Tenczynek oraz Wolę Filipow­ską. Małopolski Wojewódzkie Lekarz Weterynarii złożył wniosek do wojewody o zwalczanie choroby z urzędu.

– Zgnilec to zakaźna choroba czerwiu pszczelego, dlatego jest zwalczana z urzędu. Jednak wykrycie jej źródeł nie jest niczym szczególnym. W ciągu roku wojewoda wydaje kilkanaście dokumentów, zarządzając zwalczanie zgnilca amerykańskiego – mówi Przemysław Szeliga, wiceprezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Krakowie. W Małopolsce w 92 proc. pasiek występują przetrwalniki (forma bakterii) zgnilca.

– W przypadku Grojca przeszły one w fazę objawów klinicznych. Problemem nie jest samo występowanie tej choroby, ale brak środków, żeby ją zwalczać. W Polsce nie stosuje się leków; jedynym sposobem na wyeliminowanie jej przetrwalników byłoby przeglądnięcie wszystkich rodzin pszczelich i wyczyszczenie ich ze zgnilca. Na takie działanie nie ma szans ze względu na ogromne koszty, tym bardziej, że zgnilcem nie zarażają się ludzie – dodaje Szeliga.

Rozporządzenie, które z upoważnienia wojewody wydał wicewojewoda Andrzej Harężlak, nakazuje pszczelarzom niezwłocznie zgłaszanie do powiatowych lekarzy weterynarii przypadków zachorowań pszczół.

Wicewojewoda Harężlak wskazał, że na obszarze zagrożonym chorobą zakazuje się: przemieszczania rodzin pszczelich, matek pszczelich, czerwia, pni pszczelich, produktów pszczelich oraz sprzętu i narzędzi używanych do pracy w pasiece – chyba, że stosowne zezwolenie wyda powiatowy lekarz weterynarii. Zakaz dotyczy organizowania wystaw i targów z udzia­łem pszczół z terenów zagrożonych.

Właściciele pasiek w gminie Krzeszowice uspokajają, że zgnilec amerykański absolutnie nie jest groźny dla ludzi, nie szkodzi on nawet dorosłym pszczołom. Natomiast niszczy czerw – larwy pszczół. – Choroba powoduje gnicie larw – stąd zgnilec. Zarażone larwy wydają specyficzny zapach. W zarażonych rodzinach pszczelich nie wychowują się młode, przez to bardzo szybko wymierają całe pasieki – mówi Bogusław Latawiec, prezes Krzeszowickiego Towarzystwa Pszczelniczego „Barć”. Do jego organizacji należy kilkunastu pszczelarzy z terenu zagrożonego chorobą.

Latawiec zaznacza, że wyeliminowanie choroby może nastąpić przez podwójne przesiedlenie, czyli przeniesienie pszczół do tzw. transportówki, gdzie przez 24 do 36 godzin pozostają bez jedzenia, by wykorzystały zapasy, które mają zgromadzone w wolu (głodówka).

W tych zapasach mogą być bowiem bakterie zgnilca. Jeśli pszczoły je przetrawią, to choroba przestaje być groźna. Ich ule są w dezynfekowane i wypalane wewnątrz. Potem pszczoły wracają do ula z wymienioną całą zawartością wnętrza, nowymi ramkami i węzą. Bywa, że mocno zakażone rodziny pszczele trzeba zlikwidować przez zasiarko­wanie lub zagazowanie i spalenie.

– Dla pszczelarzy i całej okolicy wymieranie rodzin pszczelich jest problemem nie tylko ze względu na brak miodu i innych produktów, ale także przez kłopoty z zapylaniem roślin – zaznacza Bogusław Latawiec.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski