I bez kagańca, jeśli właściciel będzie panował nad zwierzęciem. Posłowie stanowią prawo, które ma być precyzyjne. Co ma znaczyć w praktyce określenie „panuje nad zwierzęciem”, na razie nie wie nikt.
Nie mam nic przeciw biegającym luzem ratlerkom, yorkom i innym liliputom, choć nagłe oszczekanie podnosi poziom adrenaliny. Psów większych najzwyczajniej się boję, a na widok czworonoga postury rottweilera prowadzonego przez filigranową dziewczynkę na smyczy i bez kagańca, przechodzę na drugą stronę ulicy.
Panom posłom proponuję spacer po wałach przeciwpowodziowych blisko większego miasta. Dialog z właścicielem biegającego luzem pitbula, rottweilera czy choćby wyrośniętego owczarka mógłby zacząć się tak: – Pan zejdzie z tego drzewa. Piesek niegroźny. On tak sobie tylko skacze. Co, nie widać, że panuję nad zwierzakiem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?