MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zreformować reformę

Redakcja
We wrześniu 2002 roku pierwsi absolwenci gimnazjów rozpoczną kształcenie w trzyletnich szkołach średnich i dwuletnich zawodowych. W kwietniu 2000 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło projekt reformy szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Znikną obecne licea ogólnokształcące i średnie szkoły zawodowe, a w ich miejsce mają powstać licea profilowane. Koncepcja ministerialna zakłada istnienie

Wprowadzana w przyszłym roku reforma szkolnictwa ponadgimnazjalnego nadal znajduje się w fazie koncepcji

Reforma szkolnictwa miała być przede wszystkim odpowiedzią na przeobrażenia zachodzące na rynku pracy. Znaczący postęp, szczególnie w dziedzinie nowych technologii i informatyki, jaki dokonał się w Polsce na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, spowodował, że zmianie musiały ulec standardy kształcenia. W szybko zmieniającej się gospodarce wolnorynkowej zdobycie zawodu nie jest już gwarancją uzyskania zatrudnienia. Wiele osób będzie musiało kilkakrotnie zmieniać zawód, by móc funkcjonować na rynku pracy. Odpowiedzią na te zmiany ma być zreformowane szkolnictwo średnie.

pięciu profili szkół średnich:

akademickiego, techniczno-technologicznego, rolniczo-środowiskowego, społeczno-usługowego i kulturowo-artystycznego. Każda ze szkół będzie musiała zaproponować przynajmniej dwa profile, w tym obowiązkowo profil akademicki.
 Założenia reformy kładą duży nacisk na wyrównywanie szans młodzieży w dostępności do uzyskania wykształcenia na poziomie średnim. Szczególnie chodzi tu o młodzież wiejską.
 - Chodzi o to, aby uczeń miał możliwość wyboru profilu kształcenia jak najbliżej swojego miejsca zamieszkania - informuje Jolanta Dobrzyńska z Departamentu Kształcenia i Wychowania MEN. Może się jednak okazać, że nawet jeśli szkoła zaproponuje kilka profili, uczniowie mogą wybrać tylko jeden. - Szkoła nie może narzucać uczniom kierunku kształcenia. Jeśli zaproponuje ona kilka profili, a uczniowie nie podejmą oferty, to znaczy, że wypełniła swoje zobowiązanie - mówi Jolanta Dobrzyńska.
 Rodzi się jednak pytanie: w jakim celu dotychczasowe liceum ogólnokształcące, które dobrze przygotowywało swoich uczniów, do podjęcia kształcenia na studiach, ma teraz - na siłę - tworzyć dodatkowy profil zawodowy?
 W związku z reformą systemu oświaty również szkoły zawodowe staną przed bardzo poważnym problemem, który wiąże się z ilością godzin przeznaczonych na kształcenie zawodowe. W myśl założeń przedstawionych przez MEN, przedmioty zawodowe mają stanowić tylko 20 proc. wszystkich godzin nauczania. Dyrektorzy szkół uważają, że taka ilość jest niewystarczająca, z kolei przedstawiciele ministerstwa argumentują, iż szkoła musi przede wszystkim przygotować uczniów do szybko zmieniającego się rynku pracy. W związku z tym

kształcenie zawodowe zostaje znacznie ograniczone,

a więcej godzin będzie przeznaczona na kształcenie ogólne. Jednak taka zmiana negatywnie odbije się przede wszystkim na szkołach technicznych, posiadających tradycje kształcenia zawodowego, które teraz będą musiały dodatkowo zaproponować profil akademicki. Ten problem dotyczy przede wszystkim dużych miast, gdzie działają także licea ogólnokształcące o uznanej renomie. Słuszne wydają się więc obawy dyrektorów niektórych szkół technicznych, że przesunięcie ciężaru nauczania w stronę kształcenia bardziej ogólnego może spowodować mniejsze zainteresowanie ich ofertą.
 _- Część uczniów może myśleć w ten sposób: "Nie warto rozpoczynać kształcenia w tego typu szkole, ponieważ zawodu się nie nauczę, a do matury lepiej przygotuje mnie liceum o profilu akademickim". Jeżeli nałożymy na to problem niżu demograficznego, to może się okazać, że niektóre szkoły nie poradzą sobie z reformą - _mówi Antoni Borgosz, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Krakowie.
 Oddzielnym problemem jest

wykorzystanie przez szkoły istniejącej bazy

lokalowej, urządzeń i kadry nauczycielskiej. Szkoły techniczne przez wiele lat tworzyły bazę będącą podstawą kształcenia zawodowego. Zatrudniają też nauczycieli zawodu o kwalifikacjach, które już niedługo mogą się okazać nieprzydatne w zreformowanych szkołach średnich i zawodowych. Dyrektorzy szkół we współpracy z radami pedagogicznymi musieli przedstawić do końca marca bieżącego roku koncepcje zagospodarowania istniejącej bazy.
 - Mamy bardzo nowoczesną bazę, którą stworzyliśmy kosztem ogromnego wysiłku. Staramy się ją jak najlepiej wykorzystać. Zamierzamy uruchomić policealne studium, poza tym - w porozumieniu z Wyższą Szkołą Zawodową w Tarnowie - będziemy kształcić w ramach studiów licencjackich przyszłych inżynierów. Chcemy również uruchomić dwie klasy szkoły zawodowej - _informuje dyrektor ZSŁ. - Być może właśnie tworzenie szkół policealnych na bazie istniejących techników jest szansą na wykorzystanie zaplecza i wykwalifikowanej kadry.
 
- Tylko szkoły policealne będą miały uprawnienia do nadawania dyplomu porównywalnego z dzisiejszym dyplomem technika - _informuje Jolanta Dobrzyńska z MEN. Jednak w ten sposób

wydłuża się drogę do uzyskania zawodu.

 Liceum profilowane raczej nie przygotuje do wykonywania zawodu ze względu na zbyt małą ilość godzin przeznaczonych na kształcenie zawodowe. Dzisiaj osoba otrzymująca dyplom technika ma 19 lat, po reformie będzie miała 21.
 W wielu szkołach już odczuwalne są zmiany związane z brakiem naboru do klas pierwszych w roku szkolnym 2001/2002. Dyrektorzy niektórych szkół przygotowują się do wręczenia części nauczycielom wypowiedzeń. _- Od dawna staramy się tak zorganizować pracę szkoły, zwiększając sukcesywnie liczbę oddziałów, aby uniknąć zwolnień. Odejdą tylko nauczyciele niektórych przedmiotów zawodowych lub osoby zatrudnione na część etatu - _mówi dyrektor ZSŁ.
 Jednym z celów reformy systemu oświaty jest przygotowanie młodych ludzi do zakładania własnych firm i samozatrudnienia. W związku z wchodzącym obecnie na rynek pracy wyżem demograficznym trzeba będzie stworzyć ogromną ilość nowych miejsc pracy. Szacuje się, że do 2005 roku dla młodzieży kończącej szkoły potrzeba około 3,5 miliona miejsc pracy. Przygotowaniom do prowadzenia działalności gospodarczej mają służyć nowe programy nauczania i znajdujące się w ich ramach lekcje, na przykład przedsiębiorczości.
 Chociaż ministerstwo już przed rokiem opracowało wstępne koncepcje reformy,

brakuje szczegółowych informacji

dotyczących jej przeprowadzenia.
 - Do tej pory nie mamy żadnych szczegółowych informacji, które pozwoliłyby przygotować się do wdrożenia reformy. Za rok będziemy realizować nowe programy i uczyć w ramach nowych przedmiotów. W tej chwili nic nie wiemy o podręcznikach do nauczania tych przedmiotów. Niejednokrotnie prawie z dnia na dzień musimy opracowywać pewne bardzo ważne materiały, które mają decydować o kształcie szkoły - mówi Antoni Borgosz.
 Chociaż realizacja zmiany szkolnictwa ponadgimnazjalnego rozpocznie się dopiero we wrześniu 2002 roku, nic nie wskazuje na to, aby mogła być sprawnie przeprowadzona. Jeśli nauczyciele będą zapoznawać się z podręcznikami w ostatniej chwili, zabraknie im czasu na opracowanie koncepcji nauczania, wybór treści czy nawet wybór odpowiedniego podręcznika. Nie wiadomo też, co należy do kompetencji dyrektora szkoły, ponieważ wprowadzana w przyszłym roku reforma nadal znajduje się w fazie koncepcji.
 _- Mam świadomość tego, że reforma musi być związana z pewną inicjatywą dyrektorów szkół i rad pedagogicznych. Jednak potrzeba określenia granic: co narzuca nam ministerstwo, a co zależy od koncepcji i inicjatywy samej szkoły - _konkluduje Antoni Borgosz.
ANNA BEREŻNICKA-PŁOŃSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski