MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chęć rozmowy

Redakcja
Jeszcze nie tak dawno dziwiłem się starszym paniom i panom, że "bez dania przyczyny" zatrzymują się przy sklepowych ladach, starając ekspedientce powiedzieć coś ponad zwyczajowe: "I jeszcze pół kilo karkówki poproszę!". Stanowi to czasem początek żywszej wymiany zdań o dawnym i obecnym zaopatrzeniu, która kończy się wywodami na temat wyższości gospodarki rynkowej nad socjalistyczną. Kilkuminutowe zablokowanie sprzedaży powoduje, że za dyskutującymi osobami niemal natychmiast tworzy się kolejka, stojący zaś w niej ludziska dogadują: "Miało być inaczej, a jest jak zawsze i dalej trzeba stać w ogonku!".

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

A chętnych do gadania starszych państwa coraz więcej. To także symbol epoki. Żyjemy dłużej niż w latach poprzednich. Zwiększa się liczba egzystujących samotnie ludzi starych. Pętające się po ich mieszkaniu pieski lub kotki nie zastąpią drugiego człowieka. I nie pozostaje nic innego, jak tylko wyszukanie jakiejś bratniej duszy, przed którą można się wyżalić, poskarżyć, coś tam opowiedzieć lub po prostu wygadać, nawet nie oczekując sensownego odzewu.
Ilekroć mija mnie mamroczący coś do siebie starszy człowiek wiem, że czyni to po to, aby udowodnić sobie, iż nie zapomniał jeszcze trudnej sztuki mówienia. To nie zdziwaczenie, to samotność. Zresztą, co tu dużo gadać. Sam łapię się na tym, że poranne kawy w instytucie zaczęły się niebezpiecznie przedłużać, a moje opowieści o Krakowie w latach okupacji niemieckiej zaczynają przypominać kombatanckie gaworzenie o czynach dokonanych i niedokonanych, których kilkuletni szkrab z oczywistych względów nie mógł dokonać. Także przy wyjściu z hipermarketu zmuszam się, aby czas przeznaczony na uregulowanie rachunku nie przekraczał przyzwoitego minimum, bo aż kusi, by porównać rozpartego w lexusie młodego człowieka, jego wiedzy i horyzontów myślowych z wykształceniem mojego pokolenia, dosiadającego właśnie zdobytego cudem wysoko wówczas cenionego roweru marki Kowalski, i do tego z drewnianymi felgami! Co zrobić, aby pamięć o tym nie odfrunęła z tego świata wraz ze mną i resztką moich bliskich, przemieniając się w niewidoczne warstwy niebytu?
Trzeba gadać i zapisywać, gadać i zapisywać...
Sądzę, że dla osiwiałych i wyłysiałych gaduł Pan Bóg zarezerwował odpowiednie miejsce koło siebie. Tam dopiero będą kłótnie i spory! Bo kto pamięta, gdzie w Krakowie były wygodniejsze loże: w kinie "Wanda" na Gertrudy czy też "Warszawa" na Stradomiu? A co się w nich działo, lepiej nie mówić. Ale uśmiechnąć się warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski