Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwonym wagonikiem do nieba

Marek Długopolski
65 tysięcy km szlaków wędrownych i 8 tysięcy km tras dla miłośników kolarstwa górskiego, szlaki do jazdy na rolkach i kajakowe. Góry sera i czekolady... I tylko jedna taka kolejka – na Top of Europe
65 tysięcy km szlaków wędrownych i 8 tysięcy km tras dla miłośników kolarstwa górskiego, szlaki do jazdy na rolkach i kajakowe. Góry sera i czekolady... I tylko jedna taka kolejka – na Top of Europe fot. Marek Długopolski
Szwajcaria. Jungfraujoch – marzenie setek tysięcy turystów. Wyżej nie dociera żadna inna linia kolejowa w Europie.

Wyżej nie dociera żadna inna linia kolejowa w Europie. To najważniejszy punkt każdej wycieczki do Szwajcarii – tak o wyprawie na Jungfraujoch mówią przedstawiciele Jungfraubahnen. I zapewne tak jest, skoro eleganckie czerwone wagoniki, mozolnie wspinające się na wysokość 3454 metrów, zawsze wypełnione są po brzegi turystami.

Co ich tu gna? _– Top of Europe _– bez chwili wahania odpowiada Tania z Korei Południowej. _– Eiger. Królestwo śniegu i __lodu – _standardowo stwierdza Andreas z Londynu. _– Magia – _z błogim uśmiechem, tajemniczo mrużąc oczy dodaje Olaf z Danii.

Zdobycie przełęczy Dziewica – ze stacji Kleine Scheidegg – zajmie nam parędziesiąt minut, i to z dwoma przystankami. Budowniczy „kolei do nieba” przebijali się na nią 16 lat.

Trojaczki z piekła rodem
_– Eiger, Jungfrau i Mönch, potężne trojaczki pokryte wiecznym śniegiem, od zawsze fascynowały przybyszów zapuszczających się w Alpy Berneńskie – _mówi Adriana Czupryn ze Switzerland Tourism. Kusił ich także „syreni śpiew” lodowców, zsuwających się z hukiem w doliny. _– Każdy chciał stanąć na szczycie, każdy pragnął je pokonać, ale przywilej ten zarezerwowany był tylko dla najtwardszych – _podkreśla.

Najszybciej, bo już w 1811 r., poddała się Dziewica (4158 m n.p.m.). Mnich (4107 m n.p.m.) odpierał ataki znacznie dłużej – do 1857 r. Eiger (3970 m n.p.m.), choć najniższy, bronił się najdłużej, do 1858 r.

Wizje
O królestwie śniegu i lodu marzyli jednak wszyscy. „Każdy” też chciał wybudować kolejkę na przełęcz Dziewicy. – Niektóre pomysły były z __„kosmosu” – przyznaje Urs Kessler, szef najwyżej wspinającej się kolei w Europie.

Tym, który marzenia postanowił przekuć w czyn, był Adolf Guyer-Zeller. Przedsiębiorca tekstylny z Zurychu nie tylko miał pomysł, ale i pieniądze na jego zrealizowanie. _– Wizja, która narodziła się w nocy z 27 na 28 października, od razu została przelana na papier. Na szczęście dokument ów przetrwał i __jest dziś bezcennym świadectwem tamtych czasów – _przypomina Urs Kessler.

Przedsiębiorca nie zamierzał, jak większość jego poprzedników, budować linii kolejowej z doliny Lauterbrunnen (795 m n.p.m.). Postanowił zacząć dużo wyżej, na obszernej przełęczy Kleine Scheidegg, a więc na wysokości 2061 m n.p.m. Choć stąd na Jungfraujoch było „tylko” 1400 m w pionie, to i tak trzeba było wykuć 12 km szlak. Realizacja marzenia miała trwać 7 lat, a kosztować – zawrotną na owe czasy kwotę – 10 milionów franków szwajcarskich.

21 grudnia 1894 r. Adolf Guyer-Zeller otrzymał koncesję na budowę kolei. –_ Trudno powiedzieć, co bardziej przekonało szwajcarski parlament – śmiały projekt czy 100 000 franków, które przedsiębiorca zobowiązał się przeznaczyć na wyposażenie stacji meteorologicznej na Jungfraujoch _– zastanawia się Adriana Czupryn.

W 1896 r., kiedy rozłupano pierwszy kamień, kilkuset robotników, w większości Szwajcarów i Włochów nawykłych do pracy w potwornych wysokogórskich warunkach, rozpoczęło morderczy pojedynek z Mnichem i Dziewicą.

21 lutego 1912 r. pierwszy wagonik wtoczył się na przełęcz, na wysokość 3454 m n.p.m. Dla turystów otwarto ją 1 sierpnia. To, co miało zająć 7 lat, trwało 16. Koszty z 10 mln franków, wzrosły do 15 mln franków. Opłaciło się. – Już w pierwszym roku działalności przyniosła zysk. Tylko raz w historii odnotowano stratę – przypominają gospodarze niezwykłej kolejki. Wizjoner z Zurychu, choć nie wjechał na Jungfraujoch (trzy lata po rozpoczęciu budowy, w 1899 r., zmarł w wieku 60 lat), dzisiaj „spełnia” marzenia 700 tysięcy turystów rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski