MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrovia już bez Mikołajczaka

Redakcja
Orzeł Dębno - Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska (4-0)

PIŁKA NOŻNA. Grała V liga

Marek Przeklasa, trener Orła: - Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę jak ważny jest to mecz i o jaką stawkę się toczy. Sam już od wtorku byłem niesamowicie zdenerwowany i bardzo przeżywałem to spotkanie. Przed meczem starałem się zmobilizować całą drużynę, tak by wszyscy zawodnicy zagrali w tym meczu na maksimum swoich możliwości. Plan mieliśmy w sumie prosty, mieliśmy odważnie zaatakować rywali w pierwszych minutach meczu i muszę przyznać, że założenia te zawodnicy zrealizowali w stu procentach. Bardzo szybko strzelone cztery bramki pozwoliły nam później na spokojne kontrolowanie wydarzeń boiskowych. Przy prowadzeniu już 4-0, być może w naszej grze było zbyt dużo nonszalancji, zbyt dużo mieliśmy wtedy prostych strat i zbyt często zawodnicy próbowali grać indywidualnie. Myślę jednak, że wynikało to z dużego rozluźnienia, jakie było spowodowane wysokim prowadzeniem. W drugiej połowie mieliśmy się długo utrzymywać przy piłce i próbować gry z kontry. Zawodnicy założenia te w pełni zrealizowali, zabrakło jednak skuteczności pod bramką rywali, gdyż z kilku stuprocentowych sytuacji nie wykorzystaliśmy ani jednej. Generalnie jestem bardzo zadowolony, gdyż utrzymaliśmy się w piątej lidze, a to był nasz główny cel w tegorocznym sezonie.

Stanisław Aksamit, prezes Dąbrovii: - Trudno mi powiedzieć, co się stało z drużyną w ciągu kilku dni. Jeszcze w poprzednim meczu z rezerwami Sandecji zespół niesamowicie walczył, tymczasem w spotkaniu z Orłem był zupełnie bezsilny. Inna sprawa, że mecz ułożył się dla nas fatalnie, gdyż już w 3 minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Generalnie Orzeł był jednak lepszy i zasłużenie wygrał ten bardzo ważny mecz. Kilka dni wcześniej, w niedzielę zarząd klubu podjął decyzję o odsunięciu od drużyny trenera Romana Mikołajczaka. Mimo to wahaliśmy się jeszcze nie wiedząc do końca czy rzeczywiście jest to słuszna decyzja. O tym, że trener Mikołajczak nie poprowadził już zespołu w meczu z Orłem, przesądził fakt, że jego zdaniem przed decydującym meczem sezonu treningi nie były już drużynie potrzebne i miała ona zagrać na świeżości. Dla mnie takie podejście jest zupełnie niezrozumiałe, tym bardziej, że wcześniej zajęcia też odbywały się tylko raz w tygodniu. W tej lidze jest to sytuacja zupełnie nie do przyjęcia, tym bardziej, że trener pracował u nas za - moim zdaniem - całkiem przyzwoite pieniądze. W tej sytuacji zarząd klubu zadecydował, że drużynę w ostatnim spotkaniu z Orłem Dębno poprowadzi trener trampkarzy Leszek Pietrek.

(PIET)

Polan Żabno - Bruk-Bet II Nieciecza (5-1)

Jacek Ćwik, szkoleniowiec Polanu: - Na pewno pogoda wpłynęła na poczynania obu zespołów w tym pożegnalnym z piątą ligą meczu. Uważam jednak, że spotkanie toczone było w szybkim dość tempie, jak przystało na pojedynek derbowy. Praktycznie cały czas kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Jedynie w początkowym kwadransie drugiej połowy zagraliśmy nieco słabiej, co skończyło się dla nas stratą bramki. W pozostałych fragmentach meczu nasza przewaga była dość wyraźna i jedyną kwestią było to, ile strzelimy bramek. Ostatnio zdobywamy ich dużo, tym razem udało się pięciokrotnie pokonać bramkarza gości, choć można było strzelić więcej goli. Cieszy mnie postawa zespołu, który wyraźnie odnalazł się w drugiej rundzie. Myślę, że przy niewielkich uzupełnieniach w defensywie drużyna ta w przyszłym sezonie będzie mogła pokusić się o awans do czwartej ligi. Oczywiście o ile w klubie zostaną również poukładane wszystkie sprawy organizacyjne.
Janusz Głowacki, trener Bruk-Betu: - W meczu tym wyraźnie widać było, że młode organizmy moich piłkarzy są bardzo wyczerpane i po piętnastu minutach gry w drugiej połowie niektórzy z nich po prostu stanęli. Pięć meczów w ciągu dziewięciu dni to zdecydowanie zbyt duża dawka przy ludziach pracujących. Widziałem po moich chłopakach, że bardzo odpokutują to spotkanie. Ja rozumiem, że powódź, że katastrofa, ale trzeba było to wszystko jakoś inaczej zorganizować, bo jak nie ma przyjemności w grze, to nie jest to już zdrowym sportem. Kryzys w mojej drużynie widziałem już tydzień temu, trzy dni temu był on bardzo widoczny, a swój szczyt osiągnął w meczu z Polanem. Przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie, gdyż drużyna z Żabna była wyraźnie lepsza od nas.

Wisła Grobla - Dunajec Zakliczyn (1-2)

Jan Mikler, członek zarządu Wisły: - Myślę, że pożegnaliśmy się z ligą w nie najgorszy sposób. Pierwsza połowa tego spotkania była w miarę wyrównana, w drugiej wyraźną przewagę osiągnęli już goście i ich zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone. Przyszły sezon nie zapowiada się zbyt wesoło. Na pewno w całym sezonie 2010/11 nie zagramy na własnym boisku. Po powodzi mamy bowiem całkowicie zniszczone zarówno boisko, jak i obiekty klubowe; oceniająca straty komisja oszacowała je na 250 tysięcy. Musimy teraz chwilę odpocząć po niezwykle męczącej rundzie wiosennej, a zwłaszcza po jej końcówce i wtedy będziemy się zastanawiać gdzie będziemy grali i co będzie dalej. Mam nadzieję, że na dalsze prowadzenie zespołu zdecyduje się trener Mariusz Krzywda. W drugiej rundzie, pod jego opieką zdobyliśmy bowiem sporo punktów i niewiele zabrakło nam do utrzymania się.

Wacław Maciosek, grający szkoleniowiec Dunajca: - Pojechaliśmy rozegrać ostatni mecz w tym bardzo długim sezonie. Chcieliśmy to spotkanie wygrać i udało nam się ten cel osiągnąć. Nasza wygrana miała wprawdzie minimalne rozmiary, ale strzeliliśmy o tę jedną bramkę więcej i jestem z tego zadowolony. Muszę powiedzieć, że Wisła zagrała przyzwoitą piłkę. Gospodarze mieli jeszcze szansę na zajęcie najwyższego spadkowego miejsca, stąd też zaprezentowali się naprawdę dobrze i widać było, że bardzo zależy im na wygranej. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, tak też było i jak już mówiłem cieszę się, że zdobyliśmy w tym spotkaniu o tę jedną bramkę więcej. Na koniec chciałbym podziękować chłopakom za cały sezon. Przed jego rozpoczęciem nikt na nas nie stawiał, tymczasem osiągnęliśmy bardzo dużo i wywalczyliśmy awans. Po krótkiej przerwie trzeba się teraz wziąć za treningi i w nowym sezonie spróbować szczęścia w czwartej lidze, choć na pewno nie będzie tam łatwo. (STM)

Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka - Wisła Szczucin (2-5)

Jerzy Smaś, trener Wisły: - Szkoda, że ten sezon się już zakończył, gdyż w końcówce osiągnęliśmy całkiem fajną formę. Zagraliśmy w środę bardzo dobre spotkanie. Nie wiem, czy znacznie wyżej notowany w tabeli rywal zlekceważył nas, czy też były inne przyczyny, ale od początku stwarzaliśmy sobie dobre sytuacje. Do przerwy trochę brakowało nam skuteczności, w drugiej połowie Skalnik zupełnie opadł jednak z sił, a my graliśmy swoje, co przyniosło nam tak efektowne zwycięstwo. Przyznam, że przed meczem remis brałbym w ciemno. Zagraliśmy bowiem w mocno osłabionym składzie, w którym zabrakło Piotrka Lechowicza, Grześka Tabora, Mateusza Łabuza, Łukasza Gizy czy Darka Kołtona. Okazało się jednak, że nawet występując w tak młodym składzie, przy odpowiednim zaangażowaniu można osiągnąć bardzo dobry wynik. (STM)

Victoria Witowice Dolne - Nowa Jastrząbka (0-5)

Filip Król, szkoleniowiec Nowej Jastrząbki: - Wygraliśmy dość wysoko, a rozmiary naszego zwycięstwa mogły być jeszcze okazalsze, gdyż nie wykorzystaliśmy kilku dobrych sytuacji. Victoria nie była zbyt wymagającym rywalem, wręcz przeciwnie powiedzieć mogę, że zespół ten wyraźnie odstawał poziomem od pozostałych drużyn występujących w piątej lidze. Zakończyliśmy sezon na bardzo wysokiej trzeciej pozycji, myślę że nikt nie spodziewał się, że stać nas będzie na taki rezultat. W całej rundzie rewanżowej zagraliśmy równo, nie tracąc wielu bramek. Uważam, że znacznie poprawiliśmy naszą grę defensywną, co w połączeniu z prezentowaną przez nas niezłą skutecznością przyniosło nam tak dobry wynik na koniec sezonu. (STM)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski