MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Feralne dziesięć minut pozbawiło nowotarżanki złota!

MZ
Wicemistrzynie Polski sezonu 2009/2010 MMKS Podhale Nowy Targ Fot. Maciej Zubek
Wicemistrzynie Polski sezonu 2009/2010 MMKS Podhale Nowy Targ Fot. Maciej Zubek
Unihokeistki MMKS Podhale Nowy Targ wywalczyły srebrne medale mistrzostw Polski. W finałowej rywalizacji nasze zawodniczki okazały się gorsze od Energii Osowa Olimpia Gdańsk.

Wicemistrzynie Polski sezonu 2009/2010 MMKS Podhale Nowy Targ Fot. Maciej Zubek

UNIHOKEJ. Adrianna Kwiecińska "katem" nowotarżanek

Po wygranej przed tygodniem na własnym parkiecie nowotarżankom do mistrzostwa Polski brakowało już tylko jednego zwycięstwa. Niestety w Gdańsku nasz zespół dwukrotnie uległ gospodyniom. Szczególnie żal przegranej podhalanek w decydującym o "złocie" meczu niedzielnym, bowiem jeszcze 10 minut przed jego końcem prowadziły one 6-4.

Energa Olimpia Osowa Gdańsk - MMKS Podhale Nowy Targ 6-3 (1-2, 2-1, 3-0)

1-0 Mroch 5, 1-1 Timek 12, 1-2 Siuta 13, 2-2 Stenka 24, 2-3 Timek 25, 3-3 Samson 26, 4-3 Mroch 47, 5-3 Jurkowska 57, 6-3 Mroch 59. Stan rywalizacji: 1-1

MMKS Podhale: Guzik - Lech, M. Bryniarska, Tylicka, Dębska, Siuta, Piekarczyk, Krzystyniak, Skiba, Grynia, Timek, Sopiarz.

Przez dwie tercje pojedynek był bardzo wyrównany. Oba zespoły postawiły na ofensywny unihokej co zaowocowało wieloma sytuacjami z obu stron. Doskonałe spotkanie odgrywały obie bramkarki, uznane przez organizatorów najlepszymi zawodniczkami swoich drużyn. Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne, które w 5 min po strzale Mroch wyszły na prowadzenie. Nowotarżanki w 12 min wyrównały po tym jak skuteczną dobitką popisała się Timek. Minęły niespełna dwie minuty i zrobiło się 2-1 dla Podhala po akcji duetu Piekarczyk - Siuta. Jednobramkowe prowadzenie nowotarżanek utrzymało się do końca pierwszej tercji w czym główna zasługa świetnie broniącej Guzik, która wygrała m.in. pojedynki ze Stenką i Krawczyk. Na początku drugiej odsłony przyjezdne miały dwie dobre okazję ale ani Siuta ani Krzystyniak ich nie wykorzystały. Skuteczna była za to w 24 min Stenka, która wykończyła szybki kontratak gdańszczanek i zrobiło się 2-2. Minęły dwie kolejne minuty i to znów góralki były w lepszych humorach po tym jak trzecie trafienie zaliczyła dla nich ładnym strzałem z powietrza Timek. Zaledwie 48 sekund później ponownie na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy. Gospodynie szybko wykonały rzut wolny i po podaniu Łęgowskiej, Samson z bliska pokonała Guzik. Od tego momentu z każdą minutą coraz wyraźniej na parkiecie dominowały miejscowe. Góralki długo skutecznie się broniły, ale w 47 min w dosyć przypadkowy sposób straciły czwartego gola. Gdańszczanki poszły za ciosem i w ostatnich trzech minutach kolejnymi dwiema bramkami przypieczętowały swoją wygraną.

Energa Olimpia Osowa - MMKS Podhale 7-6 (3-2, 1-2, 3-2)

1-0 Wieczorek 1, 2-0 Kwiecińska 6, 2-1 Piekarczyk 10, 2-2 Siuta 10, 3-2 Kwiecińska 15, 3-3 Piekarczyk 31, 4-3 Krawczyk 32, 4-4 Piekarczyk 35, 4-5 Timek 43, 4-6 Skiba 47, 5-6 Kwiecińska 51, 6-6 Kwiecińska 53, 7-6 Kwiecińska 56. Stan rywalizacji: 2-1 dla Energii i jej mistrzostwo.

MMKS Podhale: Guzik - Lech, M. Bryniarska, Tylicka, Dębska, Siuta, Piekarczyk, Krzystyniak, Skiba, Grynia, Timek, Sopiarz.

Pojedynek zaczął się fatalnie dla Podhala, które już po 6 minutach przegrywało 0-2. Na szczęście nowotarżanki szybko doszły do siebie i 10 minucie w odstępie 11 sekund doprowadziły do wyrównania po golach Piekarczyk i Siuty. W 15 min gdańszczanki odzyskały prowadzenie. Guzik obroniła wprawdzie strzał Mroch, ale wobec dobitki Kwiecińskiej była bezradna. W końcówce pierwszej tercji i w pierwszych minutach drugiej odsłony gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Brakowało klarownych sytuacji a strzały albo były chybione albo padały łupem bramkarek. Wreszcie w ostatnich 10 minutach drugiej tercji zespoły przełamały niemoc strzelecką. Pomiędzy 31 a 34 min widzowie obejrzeli aż trzy bramki. Na dwa trafienia kapitan Podhala Piekarczyk, gdańszczanki odpowiedziały golem Krawczyk i po 40 minutach wynik meczu był remisowy 4-4. Początek ostatniej odsłony był kapitalny w wykonaniu nowotarżanek, które przeprowadziły istny szturm na bramkę przeciwnika. W 41 min gospodyniom w sukurs dwukrotnie przyszła poprzeczka po uderzeniach Piekarczyk i Bryniarskiej, a po chwili Grynia przegrała pojedynek jeden na jeden z Szarmach. Nowotarżanki dopięły jednak swego w 43 min, kiedy na listę strzelców wpisała się Timek. Minęły trzy minuty i góralki prowadziły już 6-4 po bramce Skiby. Nasz zespół nie poprzestał na tym i wciąż dominował na parkiecie. Doskonałej sytuacji na siódmą bramkę nie wykorzystała Piekarczyk. Dziesięć minut przed końcem zaczęła się seria nieszczęść Podhala. W rolę kata nowotarżanek wcieliła się Kwiecińska, która potrzebowała niespełna 6 minut aby trzykrotnie umieścić piłeczkę za plecami Guzik i w dosyć brutalny sposób pozbawić Podhalanki marzeń o złotych medalach.
Maciej Zubek

Zdaniem kapitana

Karolina Piekarczyk:

- Jesteśmy wściekłe same na siebie. Każda z nas ma świadomość, jak blisko byłyśmy mistrzostwa. Jeżeli chodzi o mecz sobotni to zagrałyśmy w nim słabo. Długa podróż do Gdańska chyba źle na nas wpłynęła. Poruszałyśmy się na boisku ospale, brakowało w naszej grze charakteru. Szczególnie uwidoczniło się to w 3 tercji, w której zupełnie zapomniałyśmy o taktyce. Za ten brak konsekwencji srogo zapłaciłyśmy. Za to w pojedynku niedzielnym mobilizacja w naszych szeregach była olbrzymia. Nie podłamał nas nawet fatalny początek. Dzięki olbrzymiej determinacji szybko odrobiłyśmy straty. Potem grało się nam naprawdę fajnie. Wychodziły nam akcję, grałyśmy składnie i dynamicznie. Niestety przy prowadzeniu 6-4 nie wykorzystałyśmy kilku świetnych okazji i to srodze się na nas zemściło. Zamiast "dobić" przeciwnika dałyśmy im możliwość wrócić do gry. W prosty sposób zaczęłyśmy tracić bramkę za bramką. Po końcowej syrenie długo nie mogłyśmy dojść do siebie. Oczywiście tytuł wicemistrzowski to dla nas też olbrzymi sukces, ale niedosyt pozostał i dlatego wściekłość przynajmniej na razie dominuje nad radością. W imieniu drużyny chciałam bardzo serdecznie podziękować obu naszym trenerom Jackowi Michalskiemu i Arkowi Pyszowi, którzy doskonale przygotowali nas szczególnie do play-off. Liczę, że to wicemistrzostwo będzie początkiem naszych sukcesów w kolejnych sezonach. (MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski