Trzy dekady wstecz doliczono się ledwo 4 tysiące. To efekt konkurencji z rybakami. Każdy zwierzak zjada kilka kilogramów ryb dziennie. Dorszy, śledzi czy łososi, które najchętniej widziano by w sieciach. I na stołach. Swoje zrobił popyt na skóry. Teraz populacja fok jest mozolnie odbudowywana i na obszarze całego Bałtyku ma ich być około 30 tysięcy.
Rybacy zaczynają patrzeć na nie krzywym okiem. Wszak sympatyczne skądinąd zwierzaki menu nie zmieniły i wciąż jadają ryby. Tym sposobem historia zatoczy koło i konflikt murowany. To nic nowego.
Nie będzie zgody pomiędzy pasterzami owiec i wilkami. Hodowcy gołębi nigdy nie polubią jastrzębi, a właściciele pasiek niedźwiedzi. Tam, gdzie w grę wchodzi interes ludzi przyroda zwykle przegrywa. Jest wyjście.
Definitywny koniec połowów. Kutry na złom. Ryby będą hodowane w podwodnych zagrodach. Tak jak kurczaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?