Ile prawa zmieści się w nosie?

Poniedziałek

Prokuratura zbada kwestię przesłuchania przez ministra sprawiedliwości nagrań z czarnych skrzynek Tu-154. Minister zrobił to bez zgody prowadzącej śledztwo prokuratury, ergo może złamał prawo. Rzecznik rządu określił czyn ministra jako "niepotrzebną wpadkę". To delikatne określenie to chyba próba łagodzenia języka polskiej polityki, ale niestety, łagodne wypowiedzi pod adresem członków własnego ugrupowania i własnego rządu się nie liczą.

Wtorek

Nikt nie ma monopolu na nonszalancki stosunek do prawa. W związku z morderstwem w łódzkim biurze PiS Antoni Macierewicz zażądał powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby... nadzorować postępowanie niezależnej prokuratury. Tymczasem Jarosław Kaczyński nie wyklucza (jak donosi PAP), że morderstwo było wynikiem akcji zmierzającej "do zastraszenia opozycji" i zaapelował, by sprawa tego zabójstwa "nie była tak łatwo przypisywana szaleństwu". Słusznie. Nie należy zbyt pochopnie czegokolwiek "przypisywać szaleństwu", tak samo jak nie należy zbyt pochopnie dopatrywać się w czymkolwiek "zastraszania opozycji".

Środa

Wiceminister zdrowia poinformował Senat, że "dotychczas odnotowano 18 zgonów prawdopodobnie wywołanych przez dopalacze". Tu uwaga, minister przyznał, że badania toksykologiczne dopiero trwają. Dodatkowo "od początku roku do szpitali trafiły 304 osoby też prawdopodobnie z powodu zażycia dopalaczy". Tu prawdopodobieństwo oparto na jakże naukowej informacji o znalezieniu przy chorych opakowań po dopalaczach. Tak poinformowani senatorzy przyjęli sejmową wersję ustawy o walce z dopalaczami, która według części prawników (w tym senackich) prawdopodobnie nie wytrzyma zderzenia z Trybunałem Konstytucyjnym.

Czwartek

Rada Etyki Mediów skrytykowała "Nasz Dziennik" za artykuł, który w "Naszym Dzienniku"... wcale się nie ukazał. Wcześniej REM skrytykowała postępowanie pewnego dziennikarza tabloidu, który w naganny sposób wcale nie postąpił. Werdykt wydano na podstawie doniesienia wójta, który o niczym nie donosił, a jedynie ktoś się pod niego podszył. Dodatkowo REM przed wyrokiem nie zażądała nawet od niecnego tabloidu wyjaśnień. Tego nawet nie trzeba pointować.

Piątek

Na koniec coś lekkiego. Możliwe, że pierwszy raz w historii wodzem 200-tysięcznego plemienia Navaho zostanie kobieta. Powinno to ucieszyć feministki, a jeszcze bardziej małe dziewczynki, które zdobędą dodatkowy argument, by podczas zabaw w Indian skutecznie konkurować z chłopcami o stanowisko wodza (żeńska forma nie bardzo przychodzi mi do głowy). Niestety obawiam się, że dzisiaj dzieci nie bawią się już w Czerwonoskórych.

No to miłego weekendu.